"Gołoledź", czyli jak zmienić stan skupienia

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Kultura i Edukacja Teatr na Plaży z Sopotu nie po raz pierwszy wystawił sztukę na deskach sceny Centrum Teatru, Muzyki i Tańca i również nie po raz pierwszy rozśmieszył widzów do łez. Oby nie ostatni!

"Gołoledź" według nieśmiertelnego i kochanego w Kutnie duetu Jeremiego Przybory oraz Jerzego Wasowskiego w reżyserii Piotra Kosewskiego - to nie mogło się nie udać. Muzykał o miłości i śmierci w świetnym wykonaniu spodobał się publiczności.

- Bardzo fajnie, podobało mi się. Dowcip wyważony, piosenki mega dopasowane i smaczne - komentowała pani Anna.

Reżyserem i aktorem w spektaklu jest Piotr Kosewski, postać barwna, jak artyści mają w zwyczaju. Jak to jest być aktorem i reżyserem w tej samej sztuce?

- Myślę, że już się do tego przyzwyczaiłem. Zacząłem robić spektakle po to, żeby grać. Gram takie role, które chcę [śmiech]. Myślę, że przy komediach muzycznych można reżyserować siebie i swoich kolegów na scenie i jednocześnie grać - mówił twórca.

Kto więc dawał uwagi reżyserowi gdy ten był na scenie?

- Nikt! [śmiech] Oczywiście konsultujemy między sobą sceny i wymieniamy uwagi, ale też mamy koncepcję całego spektaklu.

Dlaczego akurat i znów Przybora i Wasowski? Co mają w sobie szczególnego?

- Kto inny pisał tak pięknie piosenki i teksty kabaretowe? To mistrzowie gatunku - mówił Piotr Kosewski.

Choć w planach nadal stałe miejsce zajmują Starsi Panowie dwaj, to reżyser wyjawił swoje marzenie, którym jest praca z tekstami piosenek Olgi Lipińskiej. Trzymamy kciuki!

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE