Życie zaczyna się po pięćdziesiątce?

Opublikowano:
Autor:

Życie zaczyna się po pięćdziesiątce? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Lifestyle O starzeniu się naszego społeczeństwa chyba nikogo nie trzeba przekonywać. Jednak wielu współczesnych pięćdziesięciolatków i osób starszych swój wiek traktuje jako "drugą młodość". Kutnowscy seniorzy przyznają, że mają teraz więcej czasu dla siebie. Czy jednak spędzają go tak, jak oczekiwali tego w młodości?

- Z pewnością życie zaczyna się po 50. Kobiety zaczynają się starzeć, dostrzegają swoje zmarszczki. Są przerażone i zaczynają o siebie dbać. Częściej korzystają z gabinetów odnowy biologicznej i zakładów fryzjerskich, a chcąc zwrócić na siebie uwagę ubierają się bardziej młodzieżowo. Każda chce być sobą bez widocznych oznak działania czasu - mówi Małgorzata Stasierska, która swoje pięćdziesiąte urodziny świętowała na Sycylii.

- Nie po 50., tylko 60. [śmiech] Dopóki żyli rodzice, mój czas był przeznaczony na opiekę nad nimi. Od dziesięciu lat istnieje Uniwersytet Trzeciego Wieku i jestem w nim od początku. Ciężko byłoby mi wyobrazić sobie życie bez niego, tym bardziej, że nie mam dzieci ani wnuków - opowiada Stefania Szadkowska.

Słuchacze Uniwersytetu Trzeciego Wieku zgodnie twierdzą, że czasami trzeba na "drugie życie poczekać":

- Nie było czasu na to, żeby przeżyć ten czas po 50., bo trzeba było jeszcze pracować przez 10 lat. Żyje się dopiero na emeryturze. Wtedy jest czas na przemyślenia, zdarzenia, wydarzenia - odpowiada pan Włodek.

Choć wizja nieograniczonej ilości wolnego czasu, który można wykorzystać na to wszystko, co wcześniej musiało czekać, jest bardzo kusząca, na pytanie "czy warto czekać z niecierpliwością na półwiecze?" seniorzy odradzają odkładanie życia na później.

- Lepiej tego nie robić. Czas po 50. szybko ucieka, a jeszcze szybciej na emeryturze. A lepiej, żeby się dłużył - kontynuuje pan Włodek.

Do życia "tu i teraz" namawia również pani Joanna Jeż, która jest już w połowie drugiego półwiecza.

- Wiele lat temu słyszałam obietnicę, że życie zaczyta się po 50. i czekałam na ten czas, z niecierpliwością tracąc teraźniejszość. Wychowałam pięcioro dzieci, które teraz mają już swoje potomstwo, czekając na czas, który będę mogła poświęcić tylko sobie. Ten wolny czas nadszedł, ale cóż z tego... Żyję od 1. do 1. z kalkulatorem w dłoni, zastanawiając się, czy mam zapłacić za leki czy rachunek za prąd. Życie nie zaczyna się po 50. Życie zaczyna się z chwilą narodzin i każdy powinien się o tym dowiedzieć, aby nie marnować czasu tak jak ja. Życie jest tu i teraz, niezależnie od wieku.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE