Pierwsze akcje spotkania padły łupem kutnian, którzy po dwóch celnych rzutach Marka prowadzili 4-0. Odpowiedź gości była jednak natychmiastowa i już trzy minuty później z korzystnego rezultatu mogli cieszyć się koszykarze z Leszna, którzy w połowie odsłony wypracowali sobie pięć oczek zaliczki (10-5). Lwy starały się nie tracić dystansu do rywala, odrabiając jednocześnie niewielkie straty. W końcówce odsłony, po trójce Fiszera Polfarmex przegrywał zaledwie 16-17. Ostanie słowo należało jednak do lesznian, którzy po dziesięciu minutach prowadzili 19-16.
W drugiej kwarcie Lwy szybko wyrównały stan rywalizacji i głównie dzięki skutecznej grze Sobczaka po dziewięćdziesięciu sekundach tablica wyświetlała wynik po 21. Od tego momentu gra mocno się wyrównała, a prowadzenie zmieniało się niemal po każdej akcji. Na cztery minuty przed zakończeniem połowy, po trójce Gospodarka w minimalne lepszej sytuacji byli gospodarze, prowadząc 32-30. Pomimo lekkich zawirowań Lwom udało się utrzymać korzystny rezultat do przerwy, na którą schodziły przy wyniku 36-35.
Po zmianie stron inicjatywa przeszła na stronę gości. Na parkiecie szalał Tomasz Ochońko, który zapisał na swoim koncie osiem kolejnych punktów, wyprowadzając swoją drużynę na pięciopunktowe prowadzenie (43-38). Polfarmex nie pozostał dłużny rywalowi i po chwili z nawiązką odrobił straty (50-46). Radość w szeregach kutnian nie trwała jednak długo. Z dystansu nie pomylił się bowiem Ochońko. Punkty dołożyli również Chanas oraz Mroczek-Truskowski i na niespełna dwie minuty przed zakończeniem odsłony lesznianie prowadzili 55-50. W decydujących momentach kwarty ręce nie drżały jednak koszykarzom z miasta róż i do ostatniej kwarty to oni przystępowali, prowadząc 59-57.
W ostatnich dziesięciu minutach wynik długo oscylował na granicy remisu. Niestety im bliżej było końcowej syreny, tym gra gości wyglądała coraz lepiej. Na 3:22 minuty przed końcem spotkania, po celnym rzucie Kaczmarzyka, Polonia prowadziła różnicą sześciu oczek (69-63). Lwy nie powiedziały jednak ostatniego słowa i rzuciły się do ataku. Minutę przed zakończeniem meczu Polfarmexowi pozostały do odrobienia zaledwie dwa punkty (67-69). Rozpędzone Lwy poradziły sobie również z tą przeszkodą i dzięki zimnej głowie Sobczaka w decydujących fragmentach spotkania mógły cieszyć się z cennego ligowego zwycięstwa, wygrywając 73-71.
Polfarmex Kutno – Polonia Leszno 73-71 (16-19, 20-16, 23-22, 14-14)
Polfarmex: Fiszer 13, Marek 6, Pawlak 3, Czyżnielewski 1, Gospodarek 7, Sobczak 19, Majewski 13, Żmudzki 6, Nowicki 5, Andrzejewski 0
Polonia: Chanas 14, Kaczmarzyk 6, Trubacz 0, Milczyński 11, Ochońko 22, Mroczek-Truskowski 8, M. Sanny 2, Motylewski 1, S. Sanny 7