Pierwsza kwarta spotkania miała dosyć wyrównany przebieg, z często zmieniającym się prowadzeniem. Początek należał do gości z Kutna, którzy po niespełna minucie i trafieniach Krzywdzińskiego oraz Grochowskiego prowadzili 5-1. Z czasem do głosu doszli jednak gospodarze, którzy w połowie odsłony mogli cieszyć się z pięciopunktowej przewagi (11-6). Na reakcję Lwów nie czekaliśmy długo. Kutnianie z nawiązką odrobili niewielkie straty (notując przy tym run 11-0) i na 3:00 minuty przed zakończeniem odsłony to oni byli w lepszej sytuacji prowadząc 17-11. Decydujące momenty kwarty padły jednak łupem Biofarmu, który zbliżył się do Lwów na dystans zaledwie jednego oczka (18-19).
Od początku drugiej kwarty warunki gry w ofensywie dyktowali gospodarze, którzy wypracowali sobie kilkupunktowe prowadzenie. Kutnianie starali się nie tracić dystansu próbując głównie rzutów z dystansu, ale skuteczność zza linii 6,75 metra w tym fragmencie spotkania nie była sprzymierzeńcem Lwów. Koszykarze Biofarmu z powodzeniem utrudniali grę w ataku kutnowskim koszykarzom i nie roztrwonili przewagi. Po pierwszej połowie z prowadzenia mogli się więc cieszyć gospodarze, którzy do szatni schodzili przy wyniku 43-36.
Po zmianie stron na parkiecie zmieniło się niewiele. Oba zespoły walczyły punkt za punkt, więc Lwom trudno było odrabiać straty. W pewnym momencie, po trójce Majewskiego, kutnianie zbliżyli się co prawda na dystans pięciu punktów (43-48), ale minutę później tablica świetlna w poznańskiej hali wyświetlała już wynik 55-46 na korzyść Biofarmu. W końcówce przewaga gospodarzy jeszcze się powiększyła i do decydującej kwarty koszykarze z miasta róż przystępowali przegrywając 52-64.
W czwartej kwarcie na parkiecie byliśmy świadkami świetnego koszykarskiego widowiska. Lwy rzuciły się do ataku i punkt po punkcie zbliżały się do rywala. Przewaga gospodarzy topniała w oczach i na niespełna trzy minuty przed syreną, po trafieniu Nowakowskiego, zmniejszyła się do zaledwie jednego oczka (72-73). Ostatnie słowo należało jednak do koszykarzy z Biofarmu, którzy głównie za sprawą braci Bręków zdołali przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę pokonując KKS 83-75.
Biofarm Basket Poznań - KKS Pro Basket Kutno 83-75 (18-19, 25-17, 21-16, 19-23)
Biofarm: Marek 8, D. Bręk 19, M. Bręk 19, Struski 3 (12 zb.), Flieger 10, M. Tomaszewski 3, Rutkowski 3, Smorawiński 9, Fatz 9, Kleszcz 0;
KKS: Fiszer 11, Majewski 14, Nowakowski 14, Krzywdziński 4, Grochowski 18, Matyszkiewicz 8, Poznański 6.