Kutnianie od początku kontrolowali przebieg spotkania. Już w 6 minucie, po ładnej akcji KS-u lewym skrzydłem wynik otworzył Kamil Wielgus. Zaledwie chwilę później, w 12. minucie wynik ustalił Damian Szczepański. Dwie stracone szybko bramki zupełnie podcięły skrzydła gospodarzom i to kutnianie kontrolowali do końca spotkanie, choć więcej bramek już nie padło.
Po wygranej KS z 17 punktami wskoczył na 4 miejsce w tabeli, dzieląc się wynikiem z Legionovią i tracąc jedno oczko do zajmującego 3. miejsce Sokoła Aleksandrów Kujawski. Za plecami kutnian czają się jednak Polonia Warszawa (6 miejsce, 16 pkt.) i Lechia Tomaszów Mazowiecki (7 miejsce, 15 pkt.), które rozegrały jedno spotkanie mniej.
- O naszej wygranej zadecydowały szybko strzelone dwie bramki, ale też wiemy doskonale, że mamy dosyć często mocne początki i w spotkaniach, w których szybko strzelamy gole, drużynom jest bardzo ciężko z nami grać. I ta taktyka zaowocowała - mówi trener Dominik Tomczak. - Już mecz z Pelikanem był bardzo ciężki, było dużo walki i dużo emocji, ale mecz w Błoniu to było jeszcze więcej walki z naszej strony, jeszcze więcej zaangażowania. To dzięki temu, że zawodnicy zostawili zdrowie i serce na boisku, trzy punkty przyjechały ponownie do Kutna. Przy wyniku 2:0 staraliśmy się przede wszystkim nie doprowadzić do sytuacji, by rywal zdobył bramkę kontaktową, także więcej zawodników miało zadania defensywne. Cieszy to, że mimo tego udało nam się stworzyć jeszcze kilka sytuacji do strzelenia kolejnych bramek. Wyróżnić można cały zespół, bo zarówno zawodnicy z wyjściowego składu, jak i ci, którzy wchodzili z ławki robili różnicę i dawali jakość. Trzeba się cieszyć, że zaczęliśmy punktować na wyjazdach, ale głowę trzeba mieć nadal w lodówce, twardo stąpać po ziemi i skupiać się tylko na najbliższych meczach. Teraz weekend, a od poniedziałku bierzemy się ostro do pracy i szykujemy się do kolejnego ligowego meczu.
Błonianka Błonie 0:2 KS Kutno
0:1 6' Kamil Wielgus
0:2 12' Damian Szczepański
Mecz obejrzeć można poniżej: