Przed meczem odbyło się uroczyste zaprzysiężenie najmłodszych korzykarzy AZS WSGK. Zespół tworzy dwudziestu chłopców urodzonych w latach 1999-2000. Trenerem drużyny jest Jarosław Żak.
Podczas meczu kibice ponownie obejrzeli dwa oblicza drużyny AZS. Tym razem zdecydowanie gorzej było w I połowie. Akademicy wprawdzie otworzyli wynik i szybko zdobyli dziesięciopunktową przewagę, jednak wrocławianie odrobili straty i wysunęli się na prowadzenie. AZS WSGK pierwszą kwartę przegrał 18:21. W drugiej kwarcie Akademicy rzucili się do odrabiania strat, wygrali tę część gry 16:13, jednak gdy drużyny schodziły na przerwę, na tablicy wyników widniał remis.
Na szczęście w drugiej połowie Akademicy zaprezentowali się zdecydowanie lepiej. W trzeciej kwarcie zdeklasowali WKK Obiekty Wrocław, wygrywając aż 25:12. Ostatnia kwarta, wygrana 29:16, przypieczętowała zwycięstwo.
- Zwycięzców się nie sądzi - powiedział po meczu Marek Białoskórski, trener AZS - WSGK. - Niepokoi jednak obraz drużyny po kontuzjach. Widoczny jest brak Nogalskiego i Rydlewskiego. O ile obrona zaczyna prezentować jakiś poziom, to skuteczność jest nadal słaba.
Za tydzień Akademików czeka ciężkie spotkanie wyjazdowe. W Pleszewie zagrają przeciw drużynie Open Basket, aktualnemu liderowi grupy B II ligi koszykówki mężczyzn. Jesienią lepsi okazali się gracze AZS WSGK. Najbliższy mecz w Kutnie rozegrany zostanie 30 stycznia, wówczas w Kutnie gościć będzie zamykający tabelę KKS Siechnice.
AZS WSGK Kutno - WKK Obiekty Wrocław 88:62 (18:21, 16:13, 25:12, 29:16)