– Zdarza się, że na osiedlu pojawia się grupka ludzi spożywających alkohol. Na szczęście zazwyczaj nie są agresywni, chociaż jeden z nich pod wpływem alkoholu traci nad sobą panowanie. Widziałam, jak kiedyś zaczepiał jakąś przypadkową osobę – powiedziała nam jedna z lokatorek, Anna Kraszkiewicz.
Przypomnijmy, że finałem jednej z takich suto zakrapianych imprez były poprzebijane opony i zniszczona karoseria zaparkowanych na osiedlu samochodów. Uszkodzonych zostało wówczas kilkanaście aut. Zdarzały się też poprzewracane kosze na śmieci i uszkodzone przystanki autobusowe. Jak mówią mieszkańcy, rajem dla miłośników napojów wyskokowych jest okoliczny plac zabaw, tylko pozornie przeznaczony dla najmłodszych.
– Mieszkańcy zgłaszają, że od czasu do czasu na osiedlu dzieją się nieodpowiednie rzeczy. Ludzie piją tam alkohol, hałasują, załatwiają swoje potrzeby fizjologiczne. Lokatorzy boją się o tym głośno mówić i ja się im nie dziwię – podkreśla prezes spółdzielni „Wspólny Dom”, Jerzy Rosiński.
Jak podkreślają żychlinianie, chuligani nic nie robią sobie nawet z obecności policji. Kiedy tylko pojawia się patrol, mężczyźni znikają na kilka minut, by później wrócić i kontynuować swoje ekscesy.
Tymczasem jak informuje Paweł Witczak, rzecznik KPP Kutno, zgłoszenia na zakłócanie porządku w tym miejscu zdarzają się sporadycznie, nie częściej niż w innych częściach miasta.
– Każdy z mieszkańców może zawiadomić policję jeśli jest świadkiem zakłócania porządku. Apelowałbym, żeby zgłaszać nam, jeśli w naszej okolicy dzieje się coś niepokojącego – mówi Paweł Witczak.