Wydawało się, że podjęcie uchwały będzie czystą formalnością. Serenda nie zamierzał jednak dać za wygraną.
- Dziwię się głównie wójtom, którzy wyrazili zgodę na to, iż np. w Bedlnie punkt apteczny będzie otwarty od poniedziałku do piątku do godz. 15, a w weekend nieczynny, w Dąbrowicach od 8 do 17, też zamknięty w weekendy, w Łaniętach od 8 do 16, a w Oporowie do 15 tylko czynne [...] Z kolei w dni świąteczne można zrobić zakupy tylko w aptekach w Żychlinie i w Kutnie - wymieniał rajca.
Ataki Serendy odpierał członek zarządu, Marek Kubasińki.
- Niech Pan mi wyjaśni, jaki jest sens, żeby te apteki w dni wolne od pracy były czynne, jeśli ośrodek zdrowia gminny jest nieczynne, bo lekarze w tych dniach nie urzędują. To co te apteki mają sprzedawać? Leki podstawowe są w sklepach spożywczych i każdy może się zaopatrzyć. A jeśli ktoś chce skorzystać z usług lekarza, to i tak musi przyjechać do Kutna i przy okazji skorzysta z apteki. To jest absolutnie nieekonomiczne i nieuzasadnione - skontrował Kubasińki.
Te słowa zadziałały na radnego jak płachta na byka.
- Naszym zadaniem nie jest dbanie o interes ekonomiczny aptekarzy, tylko działanie w interesie 100 tys mieszkańców powiatu kutnowskiego. Nie można przewidzieć, które leki będę potrzebne w danej chwili, a które nie. Proszę wyjść z przeświadczenia, że nie wszyscy chodzą drogich garniturach i stać ich na wszystko. Są też osoby, które nie mają samochodu, są samotnie mieszkające matki, które nie mają prawa jazdy i nie mogą jechać w nocy do apteki, gdy dziecko gorączkuje. Tak świat nie wygląda, żyjemy w biednym kraju biednych ludzi. To jest skandal, że apteki w tygodniu są czynne do 15:30 a weekend nieczynne - skonstatował Serenda.
Mimo prób przekonania kolegów z rady, Bartosz Serenda nie doczekał się finału rodem z "12 gniewnych ludzi". Z 19 rajców tylko on głosował przeciw podjęciu uchwały. Swoim oburzeniem radny postanowił podzielić się z internautami.
A Wy co sądzicie na ten temat? Czy radny Serenda broni słusznej sprawy, czy robi burzę w szklance wody?