Prace związane z modernizacją dróg wewnętrznych i chodników na osiedlu przy Wojska Polskiego ruszyły z kopyta. Jak podkreślają mieszkańcy, problem polega na tym, że nie zaplanowano kompleksowego remontu, z kanalizacją włącznie. Ich zdaniem, nikt się z nimi nie konsultował przed zaplanowaniem prac.
– W tym miejscu trzeba wymienić rury kanalizacyjne. Przy każdych opadach deszczu nasze piwnice są dosłownie zalane. Zgłaszaliśmy ten problem nieraz, bezskutecznie. Myśleliśmy, że przed zaplanowaniem remontu ktoś z nami porozmawia. Ale gdzie tam – mówi Marek Tom- czak, jeden z mieszkańców.
– Wysłuchaliśmy głosów mieszkańców, którzy zgłaszali nam swoje uwagi dotyczące remontu. Niestety, nie do wszystkich mogliśmy się pozytywnie ustosunkować. Jeśli chodzi o „wybijanie” kanalizacji, to problem prac. W tym miejscu zostanie bowiem wymieniona stara kanalizacja deszczowa – mówił nam Jacek Urbaniak, prezes TBS Kutno.
Takie tłumaczenie nie satysfakcjonuje mieszkańców. Jak mówi pan Marek, przy każdym zalaniu piwnicy trzeba wynieść ponad 20 wiader wody. A to nie lada problem, bo w bloku mieszkają głównie osoby starsze. Jedna z często zalewanych piwnic należy do osoby niepełnosprawnej, która bez pomocy pana Marka i pozostałych sąsiadów nie byłaby w stanie sobie poradzić.
– Kiedy tylko wybija kanalizacja, w całej klatce unosi się straszny smród. Ja mieszkam na parterze, czasami w moim mieszkaniu wręcz nie da się wytrzymać – mówi pani Anna Iżyńska, jedna z lokatorek.
Jak twierdzą mieszkańcy, pracownicy PWiK często nawet nie próbują naprawiać usterek. Co na to wodociągi?
– W okresie od 2013 do 2016 odnotowano tylko jedno zgłoszenie, w dniu 30 maja 2016 roku. Powstał zator na kanalizacji sanitarnej przy bloku nr 6 w ulicy Wojska Polskiego. Zator ten powstał z winy wykonawcy robót drogowych prowadzonych w sąsiedztwie tego bloku – została zasypana studnia rewizyjna gruzem z rozbiórki nawierzchni drogowej – informuje Piotr Stegent, kierownik działu utrzymania sieci w PWiK.
Nie tylko kanalizacja jest zdaniem mieszkańców problemem. Jak podkreślają, remont Wojska Polskiego został fatalnie zaplanowany, a do- kumentacja w Urzędzie Miasta nijak ma się do rzeczywistości.
– W planach, które widziałem w Urzędzie Miasta nie ma uwzględnionych ogródków, które znajdują się przy bloku. Zostaną znacznie zmniejszone. A przecież ich właściciele wkładali nie tylko dużo energii, ale i pieniądze – mówi Zbigniew Gutarowski, kolejny z mieszkańców.
To nie koniec niedociągnięć, na które zwracają uwagę pan Marek i pan Zbigniew. Mają duży żal do urzędników, że nie przewidzieli zrobienia parkingu pod ich blokiem.
– O zieleń w tym miejscu i tak nikt nie dba. Można by wyciąć drzewa i zrobić tutaj parking. Usłyszeliśmy argumenty, że byłby za blisko bloków. To kompletna bzdura. Kilka metrów dalej jest mały parking, który znajduje się dosłownie pod oknami – mówił pan Marek.
– Niestety, ze względu na brak odpowiedniej ilości dostępnego miejsca, nie jest możliwe wykonanie parkingu. W odniesieniu do zarzutu dotyczącego nieuwzględnienia w planach ogródków informuję, że w związku z poszerzeniem drogi ko- nieczne było niewielkie ich zmniej- szenie. Nadal są one uwzględnione w planie zagospodarowania terenu – informuje Paulina Trzaskowska z biura prasowego UM.