- 22 stycznia 2021 roku około godziny 20.40 do oficera dyżurnego policji w Kutnie trafiła informacja o pobiciu mężczyzny na ulicy Podrzecznej. Na miejsce skierowano policjantów. Z relacji pokrzywdzonego wynikało, że kilkanaście minut wcześniej przed jednym ze sklepów podszedł do niego znany mu mężczyzna w towarzystwie kilku osób, zaczął go zaczepiać i mu ubliżać. Pokrzywdzony był w towarzystwie koleżanek i nie chcąc wdawać się w utarczki słowne postanowił odejść - relacjonuje podkom. Edyta Machnik, oficer prasowy KPP Kutno.
Grupa mężczyzn nie odpuściła i poszli za nim. W pewnym momencie znany mu mężczyzna wraz z dwoma kolegami zaczęli go szarpać, uderzać rękoma i kopać nogami po ciele. Pokrzywdzonemu udało się wyrwać i uciec. Został jednak ranny. Świadkowie zdarzenia wezwali pogotowie, które udzieliło pokrzywdzonemu pomocy medycznej.
- Policjanci po przybyciu na miejsce od razu rozpoczęli poszukiwanie napastników. Na jednej z ulic śledczy z kutnowskiej komendy zauważyli mężczyznę, który przez pokrzywdzonego opisywany był jako jeden ze sprawców pobicia. Mężczyzna na widok policjantów zaczął uciekać. Został zatrzymany po krótkim pościgu pieszym. Okazał się nim 17-letni mieszkaniec naszego miasta - opisuje podkom. E. Machnik.
W chwili zatrzymania miał ponad 1,5 promila alkoholu w organizmie. 25 stycznia 2021 roku dzięki wnikliwej analizie materiałów i intensywnej pracy policjantów z Wydziału Dochodzeniowo-Śledczego zostali zatrzymani kolejni dwaj współsprawcy pobicia, również 17-latkowie. Wszyscy usłyszeli zarzuty udziału w pobiciu w trybie chuligańskim.
- Za swoje czyny odpowiedzą teraz przed sądem. Przestępstwo pobicia zagrożone jest karą do 3 lat pozbawienia wolności - kończy oficer prasowy kutnowskiej policji.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.