Jednak w chwili kryzysu to on decyduje, czy właściciel otrzyma pomoc, czy zostanie sam z problemem. Wbrew pozorom nie chodzi o szczegół techniczny, ale o formalność, której ignorowanie bywa katastrofalne w skutkach.
Obowiązek czyszczenia kominów a odpowiedzialność właściciela
Polskie prawo nakłada na właścicieli i zarządców nieruchomości jednoznaczny obowiązek dbania o drożność przewodów kominowych, spalinowych i wentylacyjnych. Regularne czyszczenie nie jest uzależnione od wieku budynku ani rodzaju użytkowania. Przepisy wyraźnie wskazują częstotliwość: w domach na węgiel lub drewno – cztery razy w roku, w budynkach ogrzewanych gazem lub olejem – dwa razy w roku. Lokale gastronomiczne muszą wykonywać czyszczenie co najmniej raz w miesiącu, a przewody wentylacyjne wymagają kontroli raz do roku. Bez względu na sezon, stan techniczny instalacji musi być potwierdzany formalnie.
Wielu właścicieli nie zdaje sobie sprawy, że to nie tylko kwestia porządku, ale również warunek obowiązywania polisy ubezpieczeniowej. „Brak aktualnego protokołu kominiarskiego może być podstawą do odmowy wypłaty odszkodowania z polisy ubezpieczeniowej, np. w przypadku pożaru. To oznacza, że nawet opłacone ubezpieczenie może okazać się bezużyteczne, jeśli nie jest regularnie przeprowadzany przegląd przewodów kominowych i wentylacyjnych” – przypomina Forsal.pl. W praktyce to oznacza, że po tragedii właściciel nie tylko straci dach nad głową, ale także nie otrzyma żadnego wsparcia finansowego.
Zatrucie czadem lub wybuch gazu to realne ryzyko
Ograniczanie obowiązków do kwestii administracyjnych byłoby jednak uproszczeniem. „Brak aktualnego przeglądu grozi nie tylko karą grzywny, ale także utratą zdrowia lub życia. Nieszczelne przewody kominowe, wadliwe instalacje i niesprawne urządzenia grzewcze mogą przyczynić się do uwolnienia tlenku węgla, przez co każdego roku w Polsce umierają setki osób lub do pożarów i wybuchów gazu” – ostrzega Forsal.pl. Czad działa bez ostrzeżenia – nie ma zapachu ani koloru, a uszkodzone instalacje nie sygnalizują problemu. Wiele dramatów zaczyna się od niewidocznego błędu.
Niechęć do regularnych przeglądów tłumaczy się czasem brakiem czasu lub kosztami. Tymczasem cena zaniedbania może być wielokrotnie wyższa. Art. 82 par. 2 ust. 7 Kodeksu wykroczeń przewiduje za nieusuwanie zanieczyszczeń z przewodów kary od nagany, przez areszt, aż po grzywnę sięgającą 5 tys. zł. Co więcej, „za brak przeglądu kominiarskiego grozi mandat w wysokości nawet 500 zł, który może nałożyć zarówno straż pożarna, jak i inspektor nadzoru budowlanego” – przypomina RMF FM. Kontrole odbywają się nie tylko po zgłoszeniach, ale również profilaktycznie.
Cyfrowy protokół kominiarski – bez niego system uzna przegląd za nieistniejący
Od września 2023 roku wszystkie protokoły muszą być wprowadzane do Centralnej Ewidencji Emisyjności Budynków. Dokument w wersji papierowej lub „na słowo” nie ma żadnej mocy prawnej. Kominiarz z uprawnieniami sporządza elektroniczny raport, który widnieje w bazie. Jeśli nie został tam wpisany – formalnie nie istnieje. W razie pożaru lub kontroli liczy się tylko to, co znajduje się w systemie, a nie to, co właściciel przechowuje w segregatorze.
Jak zabezpieczyć swój dom przed konsekwencjami?
Nie potrzeba skomplikowanych działań – wystarczy zastosować kilka kroków:
- umówić kontrolę z kominiarzem mającym uprawnienia do wprowadzania danych do ewidencji,
- po wizycie zapisać numer protokołu,
- przechowywać go także w formie cyfrowej,
- dodatkowo zamontować czujnik tlenku węgla i dymu.
Takie działania nie tylko spełniają wymogi prawa, ale również realnie zwiększają bezpieczeństwo domowników.
Domy sezonowe i mieszkania na wynajem również muszą mieć aktualne przeglądy
Właściciele letnich domków lub wynajmowanych mieszkań często żyją w przekonaniu, że skoro budynek nie jest stale użytkowany, nie dotyczy go obowiązek kontroli. To błędne założenie. Prawo nie przewiduje wyłączeń ze względu na sposób użytkowania. Każdy budynek z instalacją grzewczą i przewodami kominowymi podlega identycznym zasadom. W razie zdarzenia właściciel nadal ponosi pełną odpowiedzialność.
Komentarze (0)