Resort klimatu przedstawił analizy, z których wynika, że brak ochrony oznaczałby wzrost rachunków o około 25 proc. Sama cena sprzedażowa energii podniosłaby się do 0,623 zł netto/kWh, a końcowa cena dla gospodarstw domowych wyniosłaby 1,22 zł/kWh. W praktyce przeciętna rodzina musiałaby zapłacić około 400 zł rocznie więcej. Do tego w pełnym wymiarze wróciłyby opłaty mocowa i OZE, powiększając rachunek o kolejne kilkadziesiąt złotych.
Na przełomie 2024 i 2025 r. kontrakt BASE_Y-25 na Towarowej Giełdzie Energii kosztował 434 zł/MWh, co jasno pokazywało, że bez zamrożenia rachunki stałyby się jeszcze większym ciężarem.
Jak działała tarcza energetyczna?
Wprowadzona przez państwo tarcza zamroziła cenę sprzedażową energii na poziomie 0,50 zł netto/kWh. To właśnie dzięki temu gospodarstwa domowe z grupy G11, zużywające rocznie 1,8 MWh energii, płaciły 0,97–1,10 zł brutto/kWh. Oznaczało to około 150 zł miesięcznie i 1800 zł rocznie. Warto jednak dodać, że ponad 40 proc. tej kwoty stanowiły opłaty sieciowe i systemowe, niezależne od cen energii na rynku.
Potrzeba wprowadzenia tak kosztownych rozwiązań była konsekwencją energetycznego szoku z 2022 r. Wówczas skok cen gazu i węgla wywołał lawinowy wzrost hurtowych cen energii w Europie – nawet czterokrotny. Polska musiała odpowiedzieć tarczą wartą miliardy złotych, by uchronić obywateli przed dramatycznymi rachunkami.
Spadek cen hurtowych energii
W połowie 2025 r. sytuacja na rynku energii zaczęła się wyraźnie poprawiać. W czerwcu indeks RDN BASE spadł do 350,6 zł/MWh – to najniższy poziom od dwóch lat. Jeśli utrzyma się on poniżej 400 zł/MWh, taryfy na przyszły rok będą mogły zostać obniżone bez ingerencji fiskalnej.
Minister Energii Miłosz Motyka zadeklarował w Sejmie: – Zrobimy wszystko, by cena w taryfie zatwierdzanej przez prezesa URE była niższa niż 500 zł/MWh. Wypowiedź ta ma swoje oparcie w danych rynkowych. Kontrakt BASE_Y-26 od miesięcy utrzymuje się poniżej 450 zł/MWh, a średnia z maja i lipca 2025 wyniosła 412,8 zł/MWh.
Oznacza to, że ceny energii na 2026 r. mogą być niższe nawet bez wsparcia państwa.
Ile zapłacą Polacy w 2026 roku?
Obecne notowania oznaczają, że hurtowa kilowatogodzina kosztuje 0,42–0,45 zł netto. Po doliczeniu niezmienionej opłaty dystrybucyjnej rachunek końcowy kształtuje się na poziomie 0,85–0,90 zł/kWh.
Dla gospodarstwa domowego zużywającego 2 MWh rocznie oznacza to 200–300 zł oszczędności w skali roku. To kwota, która dla wielu rodzin będzie odczuwalnym odciążeniem, a dla państwa – szansą na miliardowe oszczędności wynikające z braku potrzeby dalszego finansowania tarczy.
Koniec strachu przed rachunkami?
Dotąd każde przedłużenie tarczy było konieczne, by uchronić Polaków przed drastycznymi podwyżkami. Teraz jednak po raz pierwszy realna ulga może przyjść nie z budżetowych dopłat, lecz z samego rynku energii. Jeśli ceny hurtowe utrzymają się na obecnym poziomie, rachunki za prąd w 2026 r. spadną poniżej 1 zł/kWh. To sygnał, że po latach obaw Polacy mogą spojrzeć na faktury z większym spokojem.
Komentarze (0)