Daria Józwiak z I LO poruszyła temat gospodarki II RP. – Polska nie stanowiła jednolitego organizmu ekonomicznego po trzech zaborach. Miała trudny punkt startowy, ale się udało. Mieliśmy reformę monetarną Władysława Grabskiego, budowę Centralnego Okręgu Przemysłowego bez wpływów zagranicznych. Od podstaw powstał port w Gdyni. Stworzono jednolitą sieć kolejową, w ten sposób scalono ziemie polskie – argumentowała. Andrzej Fidrysiak stwierdził w odpowiedzi, że zabory nie usprawiedliwiają szansy, którą, jego zdaniem, Polska zmarnowała. Według niego, port w Gdyni i COP przynosiły znikome korzyści, a przez koncentrację na tych inwestycjach zaniedbano pozostałe części kraju.
Młodzież poruszyła także sprawę ustroju państwa polskiego w okresie międzywojennym. – Tu z niczego powstała polskość, jednolita i sprawna administracja oraz służby publiczne – powiedziała Małgorzata Stanik. – Władza powstała z niebywałą prędkością, parlament potrafił jednogłośnie podejmować ważne decyzje – dodała. Natalia Sikorska z "Kasprowicza" zwracała uwagę na incydenty takie, jak zabójstwo Gabriela Narutowicza przez prawicowego ekstremistę. Stwierdziła, że majowy zamach stanu zakończył "nieudolne próby z demokracją", nie pozostawiła też suchej nitki na konstytucji kwietniowej, która jej zdaniem była przypieczętowaniem autorytaryzmu.
Ostatnią sporną kwestią była polityka zagraniczna II Rzeczypospolitej. Lena Boczkaja zwracała uwagę, że II RP była państwem samodzielnym, przy czym wykorzystała wiele szans na owocne sojusze z pozostałymi krajami, m.in. Francją i Wielką Brytanią. Zwróciła uwagę na to, że powstało wówczas aż 70 polskich ambasad oraz korpus dyplomatyczny i konsularny. Daria Bania odparła te argumenty stwierdzając, że zawarte sojusze miały jedynie charakter papierowy. Przytoczyła także głośny spór o Śląsk Cieszyński i Wilno, wspomniała o niekorzystnych układach w Rapallo i Locarno, pieczętując swą wypowiedź przypomnieniem o układzie Ribbentrop-Mołotow.
Podsumowaniem całej dyskusji zajęli się Adrian Bielecki z I LO i Ola Kawecka z II LO. – Racja, nie wykorzystaliśmy szansy w 1921 roku, by poddać się Bolszewikom, ani w 1939 roku, by poddać się Niemcom - ale czy to źle, że właśnie takie "szanse" przepuściliśmy? – powiedział Adrian, po czym podarł kartkę papieru, mającą symbolizować podzieloną Polskę. – Proszę to teraz ładnie posklejać. Takie zadanie miał polski rząd, prawie niewykonalne, a jednak się udało – stwierdził. Ola odparła: – Fakty mówią same za siebie. To nie znaczy, że nie kochamy swojej ojczyzny, ale sztuką jest dostrzec błędy swego kraju i wyciągnąć wnioski – powiedziała.
Po debacie odbyła się krótka dyskusja z publicznością złożoną z uczestników szkolnych eliminacji. Później jury w składzie: Tomasz Nałęcz, Krzysztof Jurek z OKE Łódź, Bogdan Danelski i Paweł Szymczak oceniło występy obydwu drużyn. Tomasz Nałęcz stwierdził, że bardzo trudno było podjąć ostateczną decyzję, a wiceprezydent Zbigniew Wdowiak dodał na koniec: – Wszyscy mogą teraz spokojnie przychodzić na sesje Rady Miasta i zabierać głos.