Wczoraj dziennikarz z naszej redakcji o godzinie 10.00 był umówiony na spotkanie z dyrektorem szpitala Pawłem Górskim. Wcześniej zapisał się na spotkanie w "specjalnym zeszycie". Po przybyciu do szpitala okazało się jednak, że nie ma szans na rozmowę z dyrektorem.
Szef SPZOZ swoje decyzje tłumaczył tym, że do rozmowy potrzebne są dwie osoby... a on nie jest zainteresowany. Sytuacja jest o tyle kuriozalna, że Górski jest osobą publiczną i na mocy prawa prasowego jest zobowiązany do kontaktów z prasą. Do kultury osobistej zobowiązuje natomiast zwykła ludzka uprzejmość...
Problemy we współpracy z Pawłem Górskim mają też inne kutnowskie i regionalne media. Dziennikarze KMI twierdza, że dyrektor notorycznie unika udzielania informacji, a nawet straszy dziennikarzy policją.
Na podobne trudności skarży się także część pracowników kutnowskiej placówki. Przyznają, że zachowanie dyrektora jest dla nich niezrozumiałe. W kuluarach padają niewybredne słowa.
Większość z nich nie chce jednak komentować zmian. Tym bardziej, że jak udało nam się ustalić w piątek pracownicy otrzymali pismo zakazujące kontaktów z mediami. Pracownicy stosują się do zarządzenia, gdyż boją się , że stracą pracę - mówi pragnący zachować anonimowość pracownik szpitala.
Jak wygląda to w praktyce? Kilka dni temu próbowaliśmy uzyskać informacje dotyczące strajku i pracy poradni w szpitalu. - Przykro mi nie mogę udzielać żadnych informacji – mówił nam jeden z lekarzy. - W piątek otrzymałem takie polecenie. Jedyna osobą do kontaktów z mediami jest dyrektor i wszelkie pytania proszę kierować do niego.
Zdaniem Barbary Mordzak, liderki związkowej, postawa dyrektora Pawła Górskiego daje wiele do myślenia Tym bardziej, że ani razu nie spotkał się ze swą załogą. -W szpitalu panuje nieciekawa atmosfera – mówi Barbara Mordzak. - Nikt nie wie na czym stoi , bo dyrektor planuje zwolnienia. Pogłoski mówią , że czarna lista zawiera 40 lub 80 pozycji z nazwiskami pracowników. Nie podoba mi się również to, że dyrektor nie zorganizował spotkania z personelem. Nie rozumiem również tego, że pan dyrektor zakazał udzielania mediom informacji. Muszę przyznać, że rozumiem problemy mediów związane z osobą Pawłem Górskim. Sama została przez niego niezbyt dobrze potraktowana. Gdy chciałam chwilę z nim porozmawiać, dowiedziałam się, że muszę umówić się na spotkanie. Po raz pierwszy spotkałam się z czymś takim, inni dyrektorzy bez problemów kontaktowali się z pracownikami.
