Gość KCI: Cezary Żak

Opublikowano:
Autor:

Gość KCI: Cezary Żak - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia O wizycie w Kutnie, aktorskiej pasji, sytuacji w polskim kinie oraz marzeniach zawodowych rozmawialiśmy z aktorem filmowym i teatralnym, Cezarym Żakiem. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Tomasz Dębowski: Pierwszy raz w Kutnie?

Cezary Żak: Tak, choć nie raz przejeżdżałem przez to miasto, jeżdżąc kiedyś z Wrocławia do Olsztyna.

TD: Pana przyjazd nie obył się bez problemów. Pojechał Pan do Konina...

CŻ: To dość ciekawa sytuacja. Jeszcze nigdy nie zwiedzałem w styczniu Polski nocą i dzisiaj postanowiłem to zrobić i pojechać z Warszawy do Kutna przez Konin.

TD: Aktorstwo to dla Pana pasja?

CŻ: Nie wyobrażam sobie uprawiania tego zawodu, gdyby nie był moją pasją. W tym zawodzie pracuje się na takich emocjach, na wrażliwości ludzkiej, ze jeżeli by się go traktowało lekceważąco, to nie osiągałoby się określonych rezultatów., czyli przede wszystkim dobrej opinii u publiczności. Nie da się inaczej uprawiać tego zawodu, jak poświęcić mu cale swoje siły. Kiedyś dziennikarze często zadawali mi pytanie – jakie mam hobby? Teraz mogę powiedzieć, że nie mam żadnego hobby, bo nie mam nie nie czasu. Moim jedynym hobby jest w tej chwili mój zawód.

TD: Ale i ciężki kawałek chleba...

CŻ: Tak. Szczególnie aktorstwo komediowe. Stara maksyma głosi, że trudniej jest rozśmieszyć widza, niż go wzruszyć.

TD: Czy Pana zdaniem mamy kryzys w polskim kinie?

CŻ: Filmów sie kręci coraz więcej. Można natomiast dyskutować o ich jakości. Czy są lepsze, czy gorsze, czy takie same. Uważam, że największą bolączką polskiej kinematografii jest brak dobrych scenariuszy. W Polsce jest bardzo mało osób, które potrafią napisać scenariusz, przedstawić jakąś ciekawą historię, która jest czymś najważniejszym w scenariuszu, jak i w całym filmie.

TD: A kiedy Pana zobaczymy w pierwszoplanowej roli w filmie fabularnym?

CŻ: Tego nie wiem. U nas w kraju przyjęła się taka zasada, że jeżeli aktor gra w serialu, to trochę nie ma dla niego miejsca w filmie fabularnym. Nie wiem jednak, z czego to wynika. Myślę, że reżyserzy boją się obsadzać mnie w filmie, bo bardzo się kojarzę z rolami, które gram. Kiedyś jeden z dziennikarzy powiedział, że nie gram dużych ról w filmach fabularnych, bo za dobrze gram w serialach. Pan się bardzo wbija w świadomość publiczności, a to niedobrze. Pan za dobrze gra. - mówił. Ja sobie jednak nie wyobrażam innego uprawiania tego zawodu i do każdej roli wkładam całego siebie. Nie umiem grać po „łebkach”, jak to powiedział ten dziennikarz, twierdząc jednocześnie, że że jakbym tak robił, to grałbym więcej. Ja jednak sobie tego nie wyobrażam i nie rozpaczam z tego powodu. Gram dużo w serialu, a wszystkie seriale, w których grałem, odnosiły wielki sukces. Nie tylko u publiczności, ale i u krytyki. Dobrze o nich pisano. Mogę powiedzieć, że bylem pionierem prawdziwego sitcomu w Polsce. Takiego sitcomu, jaki wymyślili Amerykanie. Miodowe lata były nagrywane na żywo, z towarzystwem publiczności. To powodowało, że co poniedziałek miałem premierę. Absolutnie nie narzekam. Teraz skończyliśmy Ranczo. Mam trochę przestoju, ale dzięki temu grywam więcej w teatrze.

TD: A jakie marzenie ma Cezary Żak?

CŻ: Marzeniem każdego aktora jest dużo grać, bo na tym polega ten zawód. Nie ma nic bardziej smutnego, niż aktor nie grający, a siedzący w domu. Ja nie wyobrażam sobie robić niczego innego. Nie wyobrażam sobie, że siedzę bezczynnie i miesiącami czekam na propozycje i mam nadzieje, że taka sytuacja nigdy nie będzie miała miejsca.

TD: Dziękuję za rozmowę.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE