Gość KCI: Iwona Majtczak

Opublikowano:
Autor:

Gość KCI: Iwona Majtczak - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia O rozpoczętej siódmej edycji akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę", ludziach potrzebujących z terenu Kutna i szerokiej działalności Kutnowskiego Komitetu Obrony Bezrobotnych rozmawialiśmy z prezes organizacji, Iwoną Majtczak. Zapraszamy do lektury wywiadu.

Piotr Horzycki: W jakim stopniu coroczne zbiórki w ramach akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę" i "Podziel się posiłkiem" zaspokajają lokalne potrzeby?

Iwona Majtczak: Myślę, że to, co gromadzimy stanowi bardzo wiele dla ludzi będących w potrzebie. 350 paczek to według mnie bardzo duża ilość. Dzieci przed świętami oczekują Mikołaja i słodyczy. Piszemy obecnie do firm, które brały już udział w poprzednich edycjach akcji. Oczywiście mogłoby być tego więcej. Bardzo bym chciała, aby więcej kutnowskich firm włączyło się w akcję. Gdyby każda z nich kupiła z socjalnego produkty za 500 zł, wówczas darów starczyłoby dla rodzin nawet po świętach. W tej chwili mamy już pierwsze dary, ketchup i herbatę.

PH: Czym mieszkańcy Kutna mogą podzielić się z biednymi?

IM: Najbardziej zależy nam na artykułach suchych i długoterminowych. Najpotrzebniejsze są słodycze, jak batony czy cukierki, bo to właśnie ich oczekują dzieci. Dostajemy bardzo dużo typowych artykułów, jak mąka czy makaron. Oprócz tego zachęcamy do przekazywania zabawek, odzieży w dobrym stanie nowej lub używanej, masła, cukru, konserw, oleju. Przyjmiemy chętnie również soki, odżywki dla dzieci i artykuły chemiczne, jak mydło czy szampon. Przydadzą się też artykuły szkolne, w tym zeszyty, kredki. Trzeba zaznaczyć, że pod żadnym warunkiem nie przyjmujemy pieniędzy ani leków. Paczki są różnego rodzaju, staramy się, by były w miarę jednakowe, ale wiadomo, że nie mamy jednakowych konserw czy batonów, nie prowadzimy hurtowni. Paczki wydawane są też w zależności od liczby osób w danej rodzinie. Listę uczniów z rodzin najuboższych przekazują nam pedagodzy, którzy wiedzą najlepiej, kto powinien takie dary otrzymać i w jakiej ilości. Niektórzy zarzucają ludziom, że skoro popadli w nałogi i lenistwo, to nie powinni nic otrzymywać. My nie możemy patrzeć na biedę przez pryzmat tego, jacy są rodzice. Dzieci nie są przecież winne.

PH: Czy pani zdaniem kutnianie są wrażliwi na potrzeby biednych?

IM: To jest znana akcja w Polsce i myślę, że mieszkańcy nie opuszczą nas też i tym razem. Właściwie nie możemy narzekać. Najbardziej wrażliwi są ludzie starsi, którzy być może doświadczyli już pewnych rzeczy na własnej skórze. Ci, którzy mają mało, są bardziej chętni do pomocy. Zależy nam natomiast, aby również w tym roku młodzież bardziej się zmobilizowała. Prosimy, aby do 15 listopada zgłaszali się chętni wolontariusze. Potrzebujemy ich do przygotowywania paczek, zwożenia darów ze szkół i rozdawania. Niezawodna jest młodzież z Gimnazjum nr 1 i 2, która zawsze nam pomaga.

PH: Jaka jest pozostała działalność Komitetu?

IM: Niedługo przystąpimy do konkursu "Pomoc świąteczna". Oprócz tego pomagamy bezrobotnym pisać listy motywacyjne, wypełniać PIT-y. Stale współpracujemy z Powiatowym Urzędem Pracy, mamy swojego członka w Powiatowej Radzie Zatrudnienia. Wysyłamy ludzi na szkolenia, pomagamy im w poszukiwaniu pracy. Cały dzień dostępny jest punkt konsultacyjny dla uzależnionych od alkoholu. Odbywają się też prelekcje na temat przemocy w rodzinie czy przemocy rówieśniczej. Współpracujemy z Ośrodkiem Interwencji Kryzysowej, wysyłamy ludzi na porady. Raz na dwa miesiące organizujemy spotkania z terapeutami. Zbieramy też książki i podręczniki szkolne. Dla grupy 70 dzieci organizujemy ferie zimowe i wakacyjne półkolonie. Staramy się docierać do ludzi potrzebujących, choć nie zawsze się to udaje. Niektórzy wstydzą się do nas przyjść, ale przecież nie ma się czego wstydzić. Na tyle, ile możemy, staramy się wszystkim pomóc. Czasami wystarczy zwykła rozmowa czy wysłuchanie drugiej osoby.

PH: Jak wyglądały początki organizacji?

IM: KKOB ruszył w 1999 roku, ja jestem prezesem od roku 2000. Do działalności w komitecie skłonił mnie fakt, że sama przez rok byłam osobą bezrobotną. W tamtych czasach bardzo ciężko było o pracę zwłaszcza kobietom. Z czasem zaczęto się liczyć z nami, uczęszczaliśmy na sesje Rady Miasta. Wspólnie z radnymi i posłami gościliśmy na sejmowych obradach. Bardzo dużo się działo.

PH: Otrzymała pani tytuł Kutnianina Roku 2006, a Komitet posiada też dyplom Przyjaciela Akcji "Pomóż dzieciom przetrwać zimę". Czym są dla pani te wyróżnienia?

IM: To oczywiście nie tylko moja zasługa, ale wszystkich pracowników i wolontariuszy. To bardzo miłe wyróżnienia i dobrze, gdyby było ich więcej. Jako organizacja myślę, że jesteśmy dostrzegani i doceniani przez poszczególne urzędy, jak i samego prezydenta miasta. Nie działamy przecież sami. Współpracujemy z kuratorami, policją, strażą, wieloma ważnymi osobami.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE