Reklama

Hormony szczęścia wydzielane na mrozie

Opublikowano:
Autor:

Hormony szczęścia wydzielane na mrozie - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Kąpiel w wodzie na trzaskającym mrozie? Wielu pewnie puka się w czoło. Tymczasem dla Bartłomieja Gapińskiego niskie temperatury i rozgrzewka w niemal samych kąpielówkach - to chleb powszedni. Spontanicznie wypady z kolegami poza miasto, zazwyczaj w niedzielny poranek dostarczają kutnianinowi porządnej dawki hormonów szczęścia.Gdy za oknem temperatura spada poniżej zera, wielu marzy o tym, by w ogóle nie wychodzić z domu, a jeśli już to tylko ubranym "na cebulę". Okazuje się jednak, że zima to dla wielu ulubiona pora roku i nie chodzi bynajmniej o możliwość uprawiania sportów zimowych czy w przypadku dzieci zjeżdżania z górki na sankach, lecz o... kąpiel w wyrąbanym przez siebie przeręblu.

Przygoda z morsowaniem w przypadku Bartłomieja Gapińskiego rozpoczęła się 3 lata temu. Pasją do kąpieli w ekstremalnych warunkach zaraził kutnianina kuzyn, z którym do tej pory regularnie wybiera się na mroźne, wodne eskapady.

- W sumie zaczęło się to wszystko ze zwykłej ciekawości. Pojechałem zobaczyć z bliska jak to wszystko wygląda i... wszedłem do wody. Załapałem bakcyla i tak zaczęła się zabawa w morsowanie - rozpoczyna swoją opowieść Bartłomiej Gapiński.

Jak najlepiej przygotować się do kąpieli w lodowatej wodzie?

- Przede wszystkim trzeba być pozytywnie nastawionym i nie bać się. Zabieramy ze sobą ręcznik, kąpielówki, dodatkowe ciepłe ubranie i najlepiej termos z ciepłą herbatą. Przed samą kąpielą należy się dobrze rozgrzać, czyli biegamy, skaczemy itp. Bardzo dobrą formą rozgrzewki jest wyrąbywanie samego przerębla - dodaje kutnianin.

Pan Bartłomiej kąpie się zazwyczaj z kolegami w zbiornikach wodnych w okolicach Kutna, w miejscach bezpiecznych i wcześniej przez nich sprawdzonych. Co ciekawe, podczas kąpieli - w wodzie o temperaturze 0 stopni - ponoć nie czuje się zimna. Poza tym jak mówi pan Bartłomiej, morsowanie daje dużo satysfakcji z tego, że udało się przełamać pewną barierę. Po samej kąpieli zwiększa się też ilość wydzielanych przez organizm endorfin.

- Czy widział ktoś kiedyś kiedykolwiek smutnego morsa? Coś w tym jest. Siedząc w przeręblu można naprawdę nieźle się odstresować - twierdzi kutnianin.

Poza tym kąpiele na mrozie hartują organizm.

- Nie wiem czy były kiedykolwiek przeprowadzana badania naukowe dotyczące wpływu morsowania na organizm. Z własnego doświadczenia mogę powiedzieć, że na pewno nie odczuwam żadnych negatywnych skutków zimowych kąpieli. Mówi się, że morsowanie wzmacnia organizm, uodparnia i jest to prawda - przyznaj B. Gapiński. - Przeziębia się Pan? - dopytujemy. - Tak, latem częściej niż zimą. A na poważnie, to nie wiem czy przeziębiam się częściej niż inne osoby, bo nie znam statystyk, na pewno jeżeli już pojawi się u mnie infekcja, to przebiega łagodniej.

Dodajmy, że aby zostać morsem trzeba być zdrowym. Osoby przeziębione czy cierpiące na choroby układu krążenia powinny zrezygnować z zażywania kąpieli wodnych w zimnej wodzie.

- Osoby z Kutna zainteresowane zimowymi kąpielami zapraszam do kontaktu ze mną przez Facebooka. I życzmy sobie wreszcie prawdziwej i mroźnej zimy! - kończy kutnowski mors.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE