- Pamiętam ostatnie przemówienie Lecha Kaczyńskiego. Mówił wtedy, że będzie robił wszystko, żeby nasz kraj szedł drogą demokracji, aby polskie państwo było silne, aby potrafiło chronić słabszych, aby traktowało swoich obywateli równo i aby zwyciężała uczciwość, a nie cynizm i draństwo - rozpoczął Janusz Wojciechowski. - I to jest potrzebne zwłaszcza w świetle dzisiejszych wydarzeń na arenie międzynarodowej. Gdy Lech Kaczyński leciał do Gruzji mówił, że ona będzie pierwsza, jutro przyjdzie czas na Ukrainę, później na kraje bałtyckie i Polskę. Wtedy się z niego śmiano, a dzisiaj wiadomo już, że potrzebni są politycy właśnie z taką wyobraźnią - która sięga dalej niż tylko do kolejnego sondażu.
Janusz Wojciechowski na przykładach pokazywał obecną patologię w działaniach państwa oraz przedstawił także trzy filary, na których swoją politykę chce oprzeć Prawo i Sprawiedliwość. Mają to być: publiczne finansowanie służby zdrowia, reforma edukacji z powrotem do ośmiu klas szkoły podstawowej oraz powrót do starego systemu emerytalnego: 60 lat dla kobiet i 65 dla mężczyzn.
- Z pokoleń trudu, z ofiarnej krwi zwycięskiej chwały nadchodzą dni. Dopomóż Boże i wytrwać daj. Tu nasze miejsce, to nasz kraj! - słowami piosenki Jana Pietrzaka zakończył wystąpienie europoseł.