Radny Paweł Górnik jest jednym z najrzadziej udzielających się na sesjach samorządowców. Rajca praktycznie wcale nie zabiera głosu w burzliwych dyskusjach. Obrady wykorzystuje na... nadrobienie zaległości prasowych.
Z kolei radna Barbara Szatkowska doskonale wie, jak bardzo należy się wysilić intelektualnie, by zrozumieć problemy trapiące gminę. Pani Basia równie dobrze wie, że na głodnego nic mądrego się nie wymyśli, dlatego podczas obrad często z apetytem zagryza kanapki.
Przykład jak wiadomo idzie z góry, dlatego pani burmistrz Julianna Herman, nie zważając na dyskusję radnych nierzadko
wysyła smsy.
Co jeszcze zajmuje czas rajców? Zabawa spinaczami, długopisem lub kartką papieru, każdy sposób jest dobry, by zabić czas podczas sesji.
Krośniewiczanie, którym uświadomiliśmy, czym zajmują się radni na sesji, nie kryją swojego oburzenia.
– Dla nich liczy się tylko kasa a nie dobro mieszkańców. Większości radnych zależy jedynie na tym, aby na koniec miesiąca zainkasować dietę – mówi Jarosław Lewandowski.
O pracę radnych zapytaliśmy przewodniczącego rady, który był zdziwiony sytuacją.
– Nie zaobserwowałem takich wydarzeń. Skupiam się bowiem na prowadzeniu obrad. Mam dwóch wiceprzewodniczących, którym zwrócę uwagę na to, by bacznie przyglądali się pracy radnych – zapewnia Henryk Ociepa, przewodniczący Rady Miejskiej.
Klawe życie samorządowca
Opublikowano:
Autor: pp
Przeczytaj również:
WydarzeniaJak ciężko na sesjach muszą pracować radni z Krośniewic i czym zajmują się podczas obrad? Sprawy związane z budżetem, troska o mieszkańców, naprawa dróg i wydatki na edukację wymagają przecież ogromnego skupienia. Niektórych może dziwić, że odpowiedzi na trudne, gminne tematy radni szukają w gazecie lub telefonie, czasem też wrzucą coś na ruszt, by łatwiej się myślało...
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ
Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM
e-mail
hasło
Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE