Podobno listonosz zawsze dzwoni dwa razy, a co zrobić kiedy nie dzwoni w ogóle? Mieszkaniec (imię i nazwisko do wiadomości redakcji) jednego z kutnowskich osiedli pisze w mailu do nas, że odkąd zmienił się listonosz roznoszący przesyłki na jego osiedlu, pojawiły się problemy z dostarczaniem listów, a w zamian za to w swojej skrzynce nagminnie znajduje awizo.
- W dniu 14 i 15 grudnia cały dzień byłem w domu, nie wychodziłem ani na sekundę. 14 grudnia wieczorem około 20 godziny byłem w skrzynce (czekam za listem) - skrzynka była pusta. 15 grudnia także cały dzień siedziałem w domu i nikt nie dzwonił, nikt nie pukał do drzwi. O 20 schodzę do skrzynki i mam dwa awiza - jedno z wczoraj, drugie z dzisiaj w swojej skrzynce na listy... - relacjonuje mieszkaniec.
Mieszkaniec pracuje w swoim mieszkaniu, wiec teoretycznie listonosz nie powinien mieć sytuacji, że nie mógł zastać go w miejscu zamieszkania.Listonosz również nie powinien natrafić na taką barierę w dostarczeniu przesyłki, jaką jest konieczność pokonania wielu schodów, ponieważ mężczyzna mieszka na parterze.
- To jest śmieszne, że listonosz nie chodzi codziennie, ale w tak bardzo olewający sposób podchodzi do swoich służbowych zadań, za które listonoszowi płaca - dodaje.
Problem ten dotyczy również jego niepełnosprawnej sąsiadki, dla której wyjście na pocztę jest zadaniem niemal niemożliwym do zrealizowania.
- Sąsiadka z przyczyn zdrowotnych jest w domu całe dnie. Nie może wychodzić, ale drzwi otworzy - ale jeśli ktoś zadzwoni. Niestety ja, ani ta pani nie jesteśmy jasnowidzami- dodaje mężczyzna.
O rozwiązanie tego problemu zapytaliśmy Pocztę Polską. O odpowiedzi poinformujemy.
A czy Wy również spotkaliście się z taką sytuacją?