W Polsce obowiązują rygorystyczne przepisy dotyczące uprawy określonych gatunków. Niektóre z nich, uznane za inwazyjne, mogą kosztować właściciela ogrodu nawet milion złotych grzywny, a w skrajnych przypadkach skutkować odpowiedzialnością karną.
Czym są inwazyjne gatunki obce?
Termin „gatunki inwazyjne obce” (IGO) odnosi się do roślin, które nie występowały naturalnie na danym obszarze, ale zostały na niego wprowadzone – celowo lub przypadkowo – i zagrażają lokalnej przyrodzie. Takie rośliny charakteryzują się niezwykle szybkim wzrostem, agresywnym rozmnażaniem i zdolnością do wypierania rodzimych gatunków. Często nie mają naturalnych wrogów w nowym środowisku, co sprzyja ich ekspansji.
Wiele z nich trafia do ogrodów jako atrakcyjne rośliny ozdobne – efektowne, szybko rosnące, odporne. Problem pojawia się, gdy z ogrodu „uciekają” do środowiska i zaczynają dominować nad lokalną florą, powodując szkody ekologiczne trudne do odwrócenia.
Rośliny, których lepiej nie mieć
Polska lista gatunków IGO obejmuje zarówno rośliny zagrażające całej Unii Europejskiej, jak i takie, które są niebezpieczne wyłącznie lokalnie. Do tej pierwszej grupy zaliczają się:
- Barszcz Sosnowskiego – roślina o ogromnym potencjale ekspansyjnym. Jej sok powoduje dotkliwe oparzenia skóry, a kontakt z nią może zakończyć się hospitalizacją.
- Rdestowiec japoński – inwazyjny pęd, którego korzenie potrafią przerastać fundamenty domów, powodując kosztowne zniszczenia.
- Hiacynt wodny – chętnie sadzony w oczkach wodnych, lecz w środowisku naturalnym tworzy gęste pokrywy wodne, które odcinają światło i tlen, zabijając inne organizmy.
- Pistia rozetkowa – znana również jako „sałata wodna”, często wykorzystywana w akwariach i oczkach. Jej obecność w jeziorach może zniszczyć całe ekosystemy.
Zagrożenie dla UE stwarzają również:
- Chmiel japoński
- Smokrzyn łojodajny
- Dławisz okrągłolistny
- Komarnik wirginijski
Z kolei wyłącznie w Polsce za niebezpieczne uznano m.in.:
- Kolcolist zachodni
- Niecierpek pomarańczowy
- Rdest ostrokończysty i rdest sachaliński
Wszystkie te gatunki objęto zakazem uprawy, handlu, a także obowiązkiem eliminacji z działek i terenów zielonych.
Konsekwencje posiadania zakazanych roślin
Przepisy obowiązujące w Polsce są jednoznaczne – posiadanie zakazanych gatunków, ich uprawa, a także brak działań w celu ich usunięcia mogą skutkować poważnymi sankcjami. Kara administracyjna za złamanie tych przepisów może sięgnąć do miliona złotych. Co więcej, za umyślne działania zagrażające środowisku (np. sprzedaż rośliny, rozpowszechnianie, ignorowanie nakazu eliminacji) może zostać wymierzona kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.
Obowiązki właścicieli posesji
Osoby, na których posesji pojawiły się inwazyjne gatunki, muszą zgłosić ten fakt do odpowiedniego organu gminy. Niezgłoszenie rośliny lub zaniechanie jej eliminacji może być uznane za naruszenie przepisów i skutkować sankcjami, nawet jeśli roślina została posadzona nieświadomie.
Nie ma znaczenia, czy roślina pojawiła się samoczynnie, została nabyta jako ozdoba, czy występuje od lat – w każdym przypadku właściciel musi działać.
Komentarze (0)