- Wczoraj, przyznam szczerze, miałem spory kryzys, co denerwowało mnie dodatkowo, bo był to dopiero 3 etap. Ale regeneracja pomogła, również mentalnie i dzisiaj czułem się o niebo lepiej - mówił Przemek.
Niestety pojawiają się pierwsze problemy bólowe. Odzywa się mięsień piszczelowy, ponadto, zwłaszcza w słoneczne dni, Przemkowi ciężko się nawodnić. Na szczęście nad jego zdrowiem w trakcie biegu czuwa profesjonalny fizjoterapeuta, który w ramach swojego prywatnego czasu i zasobów pomaga w akcji "Tort urodzinowy dla Gosi". Wszelkie "pożary" zdrowotne gaszone są na bieżąco.
Dziś, 14 września to 5 etap biegu - 73 km, które zawiodą Przemka do Kutna. Trasa wiedzie przez Konstantynów Łódzki i Zgierz. Nocleg, dzięki pomocy prezydenta Kutna Zbigniewa Burzyńskiego, który również objął bieg honorowym patronatem, nocleg zapewni Mała Liga Baseballowa.