Jest właścicielką niebieskich oczu, zielonego roweru Retro Holland, kilku szarych komórek, czarnego gryzonia i równie czarnych okularów. Zmieniła się w monofaga i żywi wyłącznie truskawkami i malinami. A potem kolejno: wiśniami, porzeczkami, jagodami i agrestem. Uwielbia owoce i dlatego nadaje swoim bohaterom owocowe imiona...
Jest tajemniczą 30-latką, która przyciąga opowieściami o magicznej mocy psychologii społecznej. W bohaterów wlewa własne tęsknoty i wspomnienia z dzieciństwa. Bazuje na życiu najbliższych wplatając elementy fikcji literackiej, bo jak sama twierdzi – nie pisze autobiografii bo nie jest na to gotowa. W każdej swojej książce wykorzystuje elementy prawdziwe, jak i te które są wytworami jej wyobraźni. - To że przekazuje bohaterom książek własne przeżycia, przemyślenia i uczucia wcale nie oznacza że się z nimi utożsamiam lub co gorsze że są mną! – podkreśla.
Pisze zabawne i rozrywkowe książki dla kobiet. Nie znosi podziału literatury na kobiecą i męską. Nie traktuje siebie jako pisarki, unika opinii na swój temat – pochwały wprawiają mnie w zakłopotanie. Wolę krytykę, wtedy mogę coś w sobie zmieniać, ulepszyć, a tak co mogę zmienić? - pyta. Człowiek wychwalany łatwiej wpada w kompleksy, boi się że nie sprosta lub obniży narzucany mu poziom – podkreśla. Choć jest uznawana za autorkę literatury kobiecej nie tworzy romansideł - Moja literatura nie jest klasą B. Nie pisze dla kur domowych, ale dla szerokiego grona kobiet. Zawsze robię to co lubię i czuję. Moja główna zasada – pisać o tym co w duszy gra! Nie dla pieniędzy, nie dla sławy – dla czystej przyjemności!
Twórczość pisarki niedługo będzie dostępna na stronie internetowej portalu kobiecego „Obcasy”, w którym będzie publikowała swoje felietony.