Okiem reportera: Chwila zadumy i głębokiej refleksji

Zwłaszcza starsi kutnianie wkładają dużo wysiłku w to, aby groby ich bliskich były w należytym stanie i to nie tylko „od święta”. Pani Mirosława, którą spotkaliśmy na Cmentarzu Parafialnym w Kutnie, już o godzinie 9.00 była zajęta czyszczeniem kilku pomników. – Jestem na cmentarzu raz w tygodniu. Tutaj leżą moi teściowie, tam dalej mąż i zięć – pokazuje. – Niestety, łatwo nie jest. Okropnie sypie się z drzew, a do tego korzenie rozsadzają pomniki. Powinno się wyciąć to, co jest i najwyżej posadzić jakieś drzewa iglaste, np. tuje – żali się pan Włodzimierz. Z kolei Pan Wacław przekonuje: – Wiadomo, że to kosztuje dużo pracy. Trzeba systematycznie dbać o pomnik. Jak ja nie mogę, to żona przyjdzie. Muszę teraz oczyścić grób, bo zarasta mchem. Poza tym ławeczka zgniła, więc trzeba ją wymienić – dodaje.

Zmorą wielu osób są kradzieże na cmentarzach. Najbardziej narażeni są właściciele pomników położonych przy głównych alejkach. – Złodzieje kradną wkłady, znicze, wiązanki, potrafią nawet odrywać litery i sprzedawać na złom. Teren cmentarza powinien być lepiej kontrolowany. Człowiek wydaje ostatnie pieniądze, by grób godnie wyglądał – mówi poirytowany pan Włodzimierz. – Co ładniejsze położę, to ukradną. Zdarza się tak przynajmniej 4-5 razy w roku, zwłaszcza na grobie męża tuż przy alejce – dodaje pani Mirosława. – Na razie jest spokojnie, ale jak słyszę, co się dzieje u innych, to ciężko dać sobie radę. Jedni psocą drugim, ludzie myślą tylko o sobie, żeby u nich było czysto – komentuje Pan Wacław.

Czy młodzi ludzie także potrafią dbać o miejsca pamięci zmarłych? Pani Stanisława i pan Jan twierdzą, że nie. – Młodzi nie angażują się w to, mają inne zainteresowania. Córka z wnukiem rzadko przychodzą na cmentarz – żalą się. Przeciwne zdanie ma pani Mirosława. – Wnuk zawsze myje grób po zimie, jest zawsze, gdy potrzebuję pomocy – mówi. Także Pan Wacław chwali młodszą część swojej rodziny. – Moja wnuczka oraz wnukowie chętnie przychodzą, zawsze zapalają znicze – komentuje z uśmiechem.

Im bliżej Święta Wszystkich Świętych, tym więcej zniczy na cmentarzu. Wiele osób ma do tego święta szczególny stosunek. – Udaję się na cmentarze w Kutnie i poza miastem, spędzam czas z rodziną. To na pewno dzień zadumy, refleksji i wspomnień – mówi Małgorzata, uczennica jednej z kutnowskich szkół średnich. Zapytani przez nas nastolatkowie nie są zainteresowani obcymi tradycjami, jak anglosaskie Halloween czy cygańskimi. – Nie powinno się tak na wesoło świętować, to nie wypada. Żadne imprezy nie powinny się wtedy odbywać – uważa Małgorzata. – Dla mnie to przede wszystkim okazja do tego, by w ciszy stanąć nad grobem i pomyśleć nad tym, co kiedyś było w rodzinie. Nie jestem zwolennikiem Halloween, nasza polska tradycja zupełnie mi odpowiada – komentuje Jan Stanisławski.

Oprócz poświęcenia swojej uwagi zmarłym, nie można zapomnieć o zagrożeniach, jakie pojawiają się w okresie świątecznym. – Przede wszystkim będzie miała miejsce zmiana organizacji ruchu w okolicach dużych cmentarzy na terenie powiatu. Kierowcy muszą zachować szczególną ostrożność podczas poruszania się po drogach – apeluje Krzysztof Michalski, komendant KPP w Kutnie. – W tych dniach następuje wzmożony ruch ludności, a co za tym idzie, rośnie zagrożenie ze strony kieszonkowców i „cmentarnych hien”. Jak zwykle należy po prostu zachować rozsądek. Policja będzie natomiast czuwać nad bezpieczeństwem w takim stopniu, w jakim to tylko będzie możliwe – dodaje. Miejmy zatem nadzieję, że tegoroczne obchody Święta Zmarłych w Kutnie faktycznie będą należeć do spokojnych.