Otwarte z wielką pompą boisko póki co pozostaje jeszcze w rękach wykonawcy robót, który kończy ostatnie prace. Zatrudnia też swoją ochronę, która pilnuje nowo wybudowanego obiektu. Niestety, w pierwszym dniu użytkowania kutnowska młodzież dała się poznać z jak najgorszej strony. - Na boisku już pierwszego dnia użytkowania rozpoczęła się dewastacja - mówi Grażyna Szałkowska, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 1. - Na "Orlika" chciał wejść tłum, niektórzy próbowali sforsować ogrodzenie. Na płycie pojawiły się puste butelki, puszki po alkoholu, część osób wjechała na nią rowerami. Ktoś wybił szybę w toalecie. Ochroniarz nie mógł tego opanować. Jako użytkownik muszę dbać o stan obiektu, nie wolno mi dopuścić do jego zniszczenia. Dlatego zdecydowałam się ograniczyć użytkowanie boiska, aż powstaną regulacje dotyczące jego wykorzystania. W tym celu porozumiałam się z wiceprezydentem Wdowiakiem - mówi dyr. Szałkowska.
Urząd Miasta zadziałał błyskawicznie, już zamotowane są trzy kamery, które będą monitorować "Orlika". Planowane jest też zatrudnienie instruktora sportowego, który będzie odpowiadał za stan obiektu - Chcemy, by korzystanie z boiska odbywało się w sposób zorganizowany, władze w najbliższym czasie podejmą stosowne decyzje. Cieszymy się, że mamy "Orlika", bo dzieci do tej pory grały na trawniku, boisko będzie dostępne dla mieszkańców, ale musi być jakiś nadzór - kończy naszą rozmowę Grażyna Szałkowska.