O pierwszym fakcie niszczenia materiałów wyborczych poinformowała publicznie wczoraj Ewa Rzymkowska z PiS-u.
- Droga młodzieży, która zniszczyła materiał wyborczy Prezydenta Andrzeja Dudy, poprzez umieszczenie na nim niecenzuralnych symboli i robiąca sobie przy tym figlarne selfie w biały dzień przy świadkach wiedz, że wasze wizerunki zostały utrwalone na monitoringu, a sprawa zgłoszona na Policję - napisała na Facebooku.
Do zajścia doszło na Manhattanie i w tym przypadku zdaje się, że sprawcy są znani, inaczej może być jednak z banerami Małgorzaty Kidawy-Błońskiej. Jeden z nich, jak poinformował Janusz Pawlak z PO, w nocy z piątku na sobotę zerwany został z siedziby Platformy Obywatelskiej.
Czy i w tym roku brudna walka wyborcza rozkręci się na całego?