Michale, czy to było Twoje pierwsze zetknięcie ze Stacją Kutno?
- To był mój pierwszy występ na Festiwalu, do tej pory od kilku lat przychodziłem tu jako gość, głównie kibicować znajomym. W tym roku zdecydowałem się wziąć udział, ale nie spodziewałem się, że z takim rezultatem.
Co było tym impulsem?
- Czułem chyba, że to już jest ten czas, bo to jest taka tematyka, która wymaga jakiejś dojrzałości. Nie twierdzę, że teraz jestem nie wiadomo jak dojrzały, ale jednak potrzebowałem czasu. To chyba po prostu był "ten" moment.
Jakie utwory i dlaczego wybrałeś na konkurs?
- Śpiewałem "To było tak" i "Już kąpiesz się nie dla mnie". A dlaczego? Kiedy wcześniej przychodziłem na koncerty konkursowe poprzednich edycji, to z każdym rokiem kolejna piosenka wpadała mi do głowy, więc przez ten okres stworzył mi się taki bank piosenek, spośród których wybierałem te najlepsze. A tutaj trochę to był przypadek, trochę szczęśliwy traf, ale też wydaje mi się, że miałem jakąś swoją wizję na wykonanie tych właśnie utworów.
Kto z tegorocznych finalistów był Twoim faworytem?
- Zachowam tutaj męską solidarność - kibicowałem Piotrowi Zubkowi bardzo gorąco, ponieważ znamy się już od kilku lat, mijaliśmy się wiele razy na konkursach i dla mnie to jest totalny numer 1.
Na co dzień również śpiewasz?
- Tak, uczę się na Uniwersytecie Muzycznym im. Fryderyka Chopina w Warszawie, ale na co dzień bardziej zajmuję się musicalem. Od tego roku udało mi się nawiązać współpracę z Teatrem Muzycznym w Łodzi. Dzięki temu cały czas się rozwijam i ciągle uczę się czegoś nowego.
Jak oceniasz tegoroczną edycję Stacji Kutno?
- Jeśli mowa o organizacji, to jest ona fantastyczna. Wielkie gratulacje dla dyrektora Krzysztofa Ryzlaka, który zrobił to tak, jak powinno być - na najwyższym poziomie. Ten Festiwal ma już swoją jakość, która jest doskonała.