reklama

Pijackie awantury i agresja na SOR. "Brak Izby Wytrzeźwień to nieporozumienie"

Opublikowano:
Autor:

Pijackie awantury i agresja na SOR. "Brak Izby Wytrzeźwień to nieporozumienie" - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WydarzeniaSzpitalny Oddział Ratunkowy niemal codziennie oblężony jest przez pijanych mieszkańców całego powiatu. - Zamiast doglądać pacjentów, musimy zajmować się nimi - mówią od lat na SOR-ze. Problem rozwiązać mogłaby Izba Wytrzeźwień, jednak urzędnicy nie kwapią się do jej utworzenia. Dlaczego?

W wielu polskich miastach funkcjonują izby wytrzeźwień, do których trafiają osoby, którym zdarzyło się przesadzić z alkoholem i starają się dojść do siebie na ławkach, chodnikach i poboczach dróg, pijani sprawcy zdarzeń drogowych, awantur i zakłócania porządku, podchmieleni wandale, a także sprawcy poważniejszych przestępstw. W Kutnie takiej izby nie ma, w związku z tym ww osoby trafiają w dwa miejsca: na komendę policji, gdzie znajdują się tzw. pomieszczenia dla osób zatrzymanych i do szpitala na Szpitalny Oddział Ratunkowy.

Do pomieszczeń dla osób zatrzymanych na kutnowskiej komendzie trafiają osoby, które w pierwszej kolejności muszą być przebadane przez lekarza, który stwierdzi, że ich stan zdrowia na to pozwala. Na kutnowskim "dołku" od początku roku do końca kwietnia gościło już 101 zatrzymanych nietrzeźwych (w styczniu 27 osób, w lutym 19, w marcu 30 i w kwietniu 25 osób), co daje średnią liczbę ok. 25 osób miesięcznie. Oblężenie przeżywa także Szpitalny Oddział Ratunkowy.

- Pijackie awantury, przekleństwa i agresja nie tylko słowna nie mogą być codziennością w pracy Szpitalnego Oddziału Ratunkowego. W trakcie ostatniego majowego weekendu mieliśmy 9 przypadków pacjentów, którzy w normalnych warunkach powinni trafić wyłącznie do izby wytrzeźwień. Ich jedyną przypadłością było nielimitowane spożycie alkoholu. Pacjentów po spożyciu alkoholu, ale wymagających jakiejkolwiek innej interwencji (zabiegowej lub internistycznej) nie ma w tej liczbie! To wciąż narastający problem w Kutnie. Nie ma dnia by na SOR nie trafił przynajmniej jeden „cierpiący” z powodu promili i dodatkowo zabierający miejsce innym poważnie chorym ludziom - informuje Justyna Sola, rzecznik prasowy Kutnowskiego Szpitala Samorządowego.

Rekord SOR z kwietnia 2018 - jednocześnie było 7 takich pacjentów. Pacjent "pod wpływem" czeka do wytrzeźwienia przynajmniej kilka godzin absorbując w tym czasie personel. Z reguły najgorsze dni to piątki, weekendy i poniedziałki.

- To dyskomfort pracy nie tylko dla ratowników, pielęgniarek i lekarzy, ale i dla innych pacjentów. Wiele z takich osób po prostu jest agresywnych, wyzywają, krzyczą. Przeszkadzają w pracy. Niektórzy są brudni, mają pasożyty skórne (świerzb, wszawica, etc.) Jak wykonywać przy takim pacjencie badania, by za chwilę np. pobierać krew ciężko choremu starszemu człowiekowi? - pyt rzecznik szpitala.

Okazuje się, że jednym z czynników przez które w mieście nie funkcjonuje taka instytucja jest fakt, że Kutno jest za małe.

- Miasto Kutno nie spełnia ustawowego wymogu wynikającego z Art. 39 ustawy o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi. Zgodnie z nim „Organy samorządu terytorialnego w miastach liczących ponad 50 000 mieszkańców i organy powiatu mogą organizować i prowadzić izby wytrzeźwień” - informuje Biuro Prasowe UM Kutno. - W wielu miastach w Polsce, w których funkcjonowały izby wytrzeźwień zostały one zamknięte, a ich zadania zgodnie z europejskimi standardami przejęły wspólnie policja, pomoc społeczna (noclegownie, ogrzewalnie) oraz szpitale.

Ponadto utrzymanie izby wytrzeźwień jest bardzo kosztowne. Roczny koszt utrzymania jednej izby funkcjonującej w mieście na prawach powiatu lub wojewódzkich przekracza 2 mln zł.

Te argumenty jednak nie przekonują władz szpitala.

- Do 50 tys. mieszkańców brakuje w Kutnie 4 tys. Ale szpital jest nie tylko dla miasta! Powiat liczy sobie niemal 100 tys. mieszkańców. Jednak trzeba pamiętać o osobach pochodzących z innych stron kraju i obcokrajowcach pracujących legalnie w mieście i powiecie. Tej liczby w statystykach mieszkańców, niestety, nie ma a jest ich dodatkowo kilka tysięcy - dodaje rzecznik szpitala.

A jak uważają nasi Czytelnicy? Czy w Kutnie przydałaby się izba wytrzeźwień?

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo