Andrzej Rosiewicz, Wojciech Młynarski, Edyta Geppert czy wcześniej wspomniany Kult. Ta chlubna lista muzyków to jeszcze nie wszyscy, którzy pokusili się na odwołania do Kutna w swoich piosenkach. W rzeczywistości jest ich zdecydowanie więcej, a Miasto Róż pojawia się w muzyce popularnej już od dobrych kilkudziesięciu lat.
„Podróż poślubna do Kutna” Andrzeja Rosiewicza czy „O, Kutno!” w wykonaniu Kabaretu Starszych Panów lub Grzegorza Turnaua zawierają nazwę naszego miasta już w tytule. „Co jest w tym Kutnie, no, co jest w tym Kutnie - że ono nagle jak nożem utnie?” nie brzmi może zbyt optymistycznie, ale mamy też dużo weselsze fragmenty. Irena Kwiatkowska śpiewa o Kutnie jako o punkcie obowiązkowym na każdej trasie koncertowej: „Angaż miałam pod kogutem w Eldorado i tournee wspaniałe Łowicz- Kutno- Radom”).
To oczywiście nie wszystkie przykłady. Kutnowskie zabarwienie pojawia się w utworach Anny German („Najszaleńszy szaławiła”), Krystyny Konarskiej („A jednak do pary”) oraz Elektrycznych Gitar („Marymoncki dżon”).
Nawet sama Maryla Rodowicz w piosence „Diabeł i raj” zaznaczyła obecność Kutna, a Wojciech Młynarski w „Niedzieli na Głównym” przedstawia miasto jako centrum wszechświata, przez które każdy podróżujący musi przejechać chociaż raz.
Nie sposób pominąć Pidżamy Porno i numeru „Durna 6 / Mądra 11”, w którym dwie zwaśnione ulice wreszcie się godzą oraz rapera DonGuralEsko nawijającego o smutnej pani, co przyjechała z Kutna w kawałku "Migają lampy". Skaldowie za to wychwalają uroki linii "express Kutno-Łowicz" w znanym "Hymnie kolejarzy wąskotorowych".
Jak widać, Kutno cieszy się sporą popularnością wśród polskich muzyków. Przykładów jest dużo, a te które wymieniliśmy to tylko część już powstałych piosenek. Pozostaje tylko mieć nadzieję, że w przyszłości będzie ich jeszcze więcej. Tymczasem zachęcamy do zapoznania się z tymi wyżej wymienionymi i życzymy miłego odbioru.