Z relacji naszej Czytelniczki wynikało, że obrzeża dróg są gęsto porośnięte chwastami i dzikimi krzewami. Postanowiliśmy więc sprawdzić, czy pobocza w Kajewie rzeczywiście są tak mocno zaniedbane. Po przyjeździe na miejsce okazało się, że spora część uwag ma swoje odbicie w rzeczywistości– dzika roślinność nie tylko psuje krajobraz miejscowości, ale również mocno utrudnia kierowcom widoczność na drodze. Oprócz tego w przydrożnych rowach roi się od śmieci, zwłaszcza od butelek po alkoholu. Ponieważ pobocza w Kajewie nie wyglądają zachęcająco, postanowiliśmy zapytać władze gminy o możliwość ich oczyszczania. W odpowiedzi przeczytaliśmy jednak, że gmina regularnie dba o ich dobry stan.
– Uprzejmie informuję, iż prace związane z wykonywaniem przycinania krzewów i traw wykonywane są zgodnie z harmonogramem, w którym również uwzględniono miejscowość Kajew. – poinformowała burmistrz Julianna Herman.