- Kiedy otwierano oddział, mówiło się, że będzie przynosić on zyski w granicach 400 tys. zł rocznie. Co teraz dzieje się z ZOL-em? - pytał prezesa Wilanowskiego lider opozycji.
Takie informacje szybko zdementował starosta Krzysztof Debich, następnie głos zabrał prezes KSS-u, który wyjaśnił, że sytuacja jest trudna, ale nie ma mowy zamknięciu ZOL-u.
- Oddział został zakontraktowany jedynie na pierwsze 3 miesiące, z czego zostało wykorzystanych zaledwie 27 procent. Jest problem z pododdziałem wentylacji mechanicznej, na którym obecnie nie ma pacjentów. Kontrakt z NFZ jest zdecydowanie zbyt niski, obecnie staramy się o to, aby wynosił on 990 tys. zł do końca roku. Jeżeli nie da się wynegocjować takiej umowy, pododdział wentylacji mechanicznej będzie musiał zostać zamknięty - wyjaśniał R. Wilanowski.