Dlaczego podniesiono opłaty? Jak na ostatniej konferencji prasowej mówiły władze miasta, na przestrzeni ostatnich lat Urząd Marszałkowski znacząco podniósł koszty środowiskowe i to wiąże się z podwyżką cen za składowanie odpadów stałych, jakimi są również osady ściekowe. Jeszcze w 2016 i 2017 roku Miasto Kutno płaciło 24 zł. W 2018 cena ta wzrosła już do 140 zł, a od tego roku aż do 170 zł.
- Jeżeli miasto płaciło do tej pory za tonę odpadów 322 zł, to od tego roku Tonsmeier wystąpił ze znacznymi podwyżkami, ostatecznie udało nam się wynegocjować cenę 430 zł. Z tym, że nie został przy tym jeszcze uwzględniony wzrost cen energii - mówił podczas konferencji prasowej Jacek Boczkaja, zastępca prezydenta.
Podwyżki są sprawą „globalną” i zmagają się z nimi niemal wszystkie samorządy z naszego regionu.
- Nie wiem czy ktoś to szaleństwo jakoś zahamuje. To jest sprawa leżąca po stronie rządu. Jest to niezależne od nas, nie ma tutaj wyjścia - dodawalł wiceprezydent.
W przyjętej dziś uchwale zdecydowano, że za wywóz odpadów zbieranych selektywnie zapłacimy 14 zł (wcześniej 9zł). Za odbiór odpadów niesegregowanych kwota wzrosła z 15 do 20 zł.
Radni przyjęli uchwałę 13 głosami „za”. Ośmiu radnych wstrzymało się od głosu.
Nowe stawki wejdą w życie z dniem 1 marca 2019 r.
Komisja budżetu, gospodarki komunalnej i ochrony środowiska zaproponowała, by wśród mieszkańców przeprowadzić kampanię edukacyjną ws. segregowania odpadów. Wiceprezydent Jacek Boczkaja uznał ten pomysł za dobry i warty uwagi.