Pawlak - kutnowska Otylia?
Mimo że posturą radny Janusz Pawlak nie przypomina Michaela Phelpsa, to bez wątpienia niejednokrotnie zawstydził ratowników aquaparku. Nie może być inaczej, skoro co drugi wpis rajcy mówi o przepłynięciu kolejnych - łącznie liczonych pewnie już w tysiącach - basenów. I to w jakim stylu!
- Sto dwa baseny w jedną godzinę, pewnie nieźle... Fajnie się dzień zaczął! Może później rower? Miłego dnia dla wszystkich aktywnych - czytamy na profilu kutnowskiej Otylii Jędrzejczak.
Radny lubi czasem poczuć wiatr we włosach, kiedy przemierza bezmiar kutnowskich ścieżek rowerowych na swoim wiernym bicyklu. Miejską legendą powoli staje się już także jego domniemane zamiłowanie do toruńskich pierników - w każdej wolnej chwili odwiedza bowiem gród Kopernika, gdzie z lubością oddaje się fotografowaniu jego niuansów z miejską fauną na czele. Zamiłowanie do sportu przekłada się, jak widać, na inne talenty...
Serenda - bohater czy dyktator?
...a skoro już o talentach mowa, to Bartosz Serenda jest prawdziwym człowiekiem renesansu. Niczym mistrzowski w wielu dziedzinach Michał Anioł lub geniusz wszechstronności Leonardo Da Vinci zna się nie tylko na skokach narciarskich, podnoszeniu ciężarów, ale też rąbaniu drzewa czy obalaniu władzy. Jego ukryte oblicza chcą przedstawić szerszemu gronu jego wierni fani za pomocą współczesnego malarstwa - grafiki komputerowej. Czy rola skoczka narciarskiego, którą odegrał radny w jednym z postów opublikowanych na jego tablicy zwiastuje skok ku zwycięstwu podczas najbliższych wyborów? Facebookowicze kibicujący szefowi kutnowskiego SLD chętnie ujrzeliby go również pod postacią wielkiego wodza narodu Che Guevary. Na uwagę zasługuje też nienaganny styl oraz wrodzona elegancja, którą może pochwalić się radny, co wzbudza podziw również wśród damskiej części internautów. Na widok samorządowca niejedna mogłaby się zaczerwienić... W jakich postaciach przedstawi nam się w przyszłych wcieleniach radny Serenda? Być może będzie to sam Bonaparte dumnie prowadzący swoją armię ku upragnionej wiktorii.
Tekst ukazał się w najnowszym wydaniu Gazety Lokalnej.