Tymczasem Danuta Raciborska, szefowa pośredniaka wszystkiemu zaprzecza.
- Wykonuję wyroki sądowe - mówi. - Odtworzyłam wszystkie stanowiska pracy. Problem w tym, że zostały one zlikwidowane 1,5 roku temu. Dlatego rozwiązałam z kilkoma osobami umowy z odpowiednim wypowiedzeniem. Zapłacę im też za zlikwidowanie stanowisk.
"Solidarnościowy" podkreślali podczas dzisiejszej konferencji, że dyrektor nie szanuje pieniędzy podatników.
- Na mocy wyroków sądów I i II instancji dyrektor ma do zapłacenia ok. 90 tys. zł za odszkodowania. Poza tym kilka dni temu komornik zajął konta PUP, bo pani dyrektor nie wypłaciła 240 zł, które miały klauzulę natychmiastowej wykonalności - poinformowała Jadwiga Piaszczyńska, przewodnicząca związku w pośredniaku.
- Nie uchylałam się od tej płatności - ripostuje D. Raciborska. - Nie zdążyłam zapłacić, nie dano mi na to nawet trzech dni roboczych. Poza tym nieprawdą jest, że konta urzędu są zablokowane.
W najbliższą środę "Solidarność" szykuje manifestację, podczas której będzie nawoływać D. Raciborską do zaprzestania dyskryminacji związkowe. Swoje postulaty przedstawią też staroście Mirosławie Gal-Grabowskiej.