Sprawa zaczęła się od wylewania tajemniczych substancji na pola w całym regionie, nawet w powiecie gostynińskim. Pisaliśmy o tym kilkukrotnie na łamach naszego portalu. Po jednym z takich incydentów, który miał miejsce na początku bieżącego roku, stanowcze kroki podjął prezes Stowarzyszenia Czysta Okolica Andrzej Orłow. Wystąpił on bowiem do Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Skierniewicach oraz Regionalnej Delegatury Ochrony Środowiska w Łodzi i Starostwa Powiatowego z wnioskiem o przeprowadzenie kontroli zarówno w ubojni, jak i w firmie odbierającej odpady od zakładu, czyli spółce z Trębek (powiat gostyniński, gm. Szczawin Kościelny). Inspekcja miała dotyczyć przede wszystkim odpadów przemysłowych pochodzenia zwierzęcego.
Wyniki kontroli okazały się pechowe dla kutnowskiej ubojni. Na ich podstawie starosta kutnowski cofnął bowiem wydane kilka lat temu pozwolenia wodnoprawne dla zakładu - pierwsza decyzja zapadła 2 czerwca, zaś kolejna 30 czerwca. Co to oznacza? Pini Polonia nie może teraz odprowadzać ani szkodliwych dla środowiska wodnego substancji pochodzących z terenu ubojni oraz jeliciarni do kanalizacji PWiK, ani szkodliwych ścieków przemysłowych z brudnej myjni samochodowej do Grupowej Oczyszczalni Ścieków oraz punktu zlewnego w GOŚ. Dodatkowo Powiatowy Lekarz Weterynarii powinien wezwać kutnowską ubojnię do zaprzestania działań szkodliwych dla środowiska naturalnego oraz kontrolować wywożone stamtąd ścieki.
O szczegółowe wyniki inspekcji oraz powody wydanych decyzji postanowiliśmy zapytać samego starostę. Włodarz powiatu do tej pory nie udzielił nam jednak odpowiedzi.