Na początek diagnosta ustala tożsamość pojazdu, sprawdzając zgodność numeru VIN z dokumentami. Następny krok to weryfikacja dodatkowego wyposażenia – w szczególności instalacji LPG, dla której przewidziano odrębne wymogi i dokumenty TDT. Dopiero później wchodzi w grę kontrola kluczowych systemów:
- układ kierowniczy, luzy, połączenia,
- hamulce i równomierność działania,
- zawieszenie i elementy metalowo-gumowe,
- opony, ich rozmiar, indeksy i bieżnik,
- oświetlenie i stan optyki,
- nadwozie (szyby, progi, podłoga, rama),
- wyposażenie obowiązkowe,
- pasy i fotele,
- wydech i hałas,
- emisja spalin.
Pół godziny na badanie: czas w CEP jako sygnał wiarygodności
Badanie techniczne powinno trwać do 30 minut. Ten parametr jest logowany w CEP, co ogranicza pole do nadużyć. W razie „podejrzanie szybkiego” badania kontrola stacji staje się bardziej prawdopodobna. Po zakończeniu diagnosta odnotowuje wynik, a w razie „negatywu” wydaje zaświadczenie z wykazem usterek.
Kryteria oceny i wirtualne zatrzymanie: UP i UN w praktyce
„Diagnosta na badaniu technicznym posługuje się kryteriami oceny stanu technicznego, które są zawarte w rozporządzeniu dot. zakresu i sposobu przeprowadzania badań technicznych oraz wzorów dokumentów stosowanych przy tych badaniach” – mówi dziennik.pl Karol Rytel, dyrektor ds. technicznych w Polskiej Izbie Stacji Kontroli Pojazdów. „W przypadku, gdy dana usterka w kryteriach oceny zaszeregowana jest jako poważna (UP) lub niebezpieczna (UN), wówczas diagnosta nie ma innej możliwości, jak zanegować wynik badania technicznego. Z tym, że w przypadku usterki niebezpiecznej zobowiązany jest do zatrzymania dowodu rejestracyjnego. W myśl nowych przepisów obowiązujących od 1 czerwca 2024 r. dowód rejestracyjny zatrzymywany jest w sposób wirtualny poprzez odznaczenie w systemie Centralnej Ewidencji Pojazdów tego faktu”.
Przy „negatywie” kierowca ma 14 dni na usunięcie usterek i może wrócić na badanie poprawkowe dotyczące wyłącznie tych elementów. „Wynik pozytywny badania "poprawkowego" zezwala diagnoście na dopuszczenie pojazdu do ruchu i wyznaczenie kolejnego okresowego badania technicznego. W przypadku, gdy doszło zatrzymania dowodu rejestracyjnego (wirtualnie) i ustała przyczyna jego zatrzymania, diagnosta w systemie CEP dokonuje jego zwrotu, bez konieczności wizyty w Wydziale Komunikacji”.
Usterki poważne UP: typowe przyczyny wyniku negatywnego
Do UP zalicza się m.in.:
- wycieki z amortyzatorów, poluzowany amortyzator, brak osłony gumowej,
- nieprawidłowy montaż drążków i końcówek,
- nadmierne luzy w przegubach, zbyt duży luz na wielowypuście wału kierowniczego,
- zużyte sworznie, łożyska sworznia, sworznie wahaczy,
- nieprawidłowe ustawienie kół i problemy ze stabilnością,
- luzy na pedale hamulca, skorodowane przewody, kontrolka ABS,
- kontrolka poduszki, różne opony na osi,
- niedopuszczalny stan szyby przedniej,
- brak lub awarie świateł mijania, uszkodzone odbłyśniki,
- złe mocowanie reflektorów, nieprawidłowa barwa,
- niesprawne kierunkowskazy i STOP,
- pęknięcia podłużnic i korozja konstrukcyjna,
- wygięte półosie, luzy na wale napędowym,
- niesprawne pasy, brak prędkościomierza lub podświetlenia,
- uszkodzona konstrukcja fotela, brak zagłówków,
- nieszczelny lub źle zamocowany wydech.
Usterki niebezpieczne UN: kiedy CEP „mówi stop”
W grupie UN znajdują się m.in.:
- pęknięty przewód hamulcowy,
- mocne pęknięcie szyby w polu widzenia,
- ryzyko odkręcenia koła,
- poważne usterki przekładni kierowniczej,
- obluzowane mocowanie fotela kierowcy,
- ryzyko obluzowania kierownicy,
- pęknięcia podłużnic zagrażające sztywności,
- brak siły hamowania na kole,
- pęknięta lub odkształcona oś,
- spaliny w kabinie,
- opony ze skrajnym zużyciem lub z kordem.
41 najczęstszych usterek według ITS: mapa pułapek kierowcy
„Usterki na liście są uszeregowane od najczęściej występujących. Wszystkie występowały na tyle często, że ich udział wśród całkowitej liczby usterek przekraczał 1 proc.” – powiedział dziennik.pl dr inż. Paweł Dziedziak z ITS. Wyliczenie obejmuje m.in.:
- nadmierne zużycie sworzni i łożysk,
- luzy w drążkach kierowniczych,
- niesprawne podświetlenie tylnej tablicy,
- ściąganie pojazdu lub brak działania hamulca po jednej stronie,
- uszkodzone amortyzatory z wyciekami,
- wycieki płynów eksploatacyjnych,
- brak granicy światła i cienia w mijaniach,
- uszkodzone światło STOP,
- korozję osłabiającą sztywność,
- awarie SRS,
- zbyt mały bieżnik,
- usterki świateł pozycyjnych i obrysowych,
- emisję ponad limity (benzyna),
- zakleszczanie hamulca roboczego,
- zbyt niską skuteczność hamowania,
- brak strumienia światła na tablicę,
- opóźnienia działania hamulców na kołach,
- brak skuteczności hamulca postojowego,
- kody OBD emisji (benzyna),
- zbyt małą siłę hamowania na kole układu pomocniczego,
- pęknięcia części resoru,
- uszkodzenia oświetlenia tablicy,
- zły stan przewodów hamulcowych,
- nieszczelny wydech pod kątem hałasu,
- słabą siłę hamowania na kole,
- niepewne mocowanie świateł pozycyjnych,
- usterki ABS,
- braki w światłach drogowych lub mijania,
- nieskuteczny hamulec awaryjny,
- przekroczenie emisji (Diesel),
- zły stan techniczny podłogi,
- uszkodzone światło cofania,
- zużyte klocki lub okładziny,
- niesprawny hamulec postojowy po jednej stronie,
- zużyte przeguby układu kierowniczego,
- zbieżność poza tolerancją,
- brak dokumentu TDT i tabliczki LPG,
- pęknięcia czy przebarwienia szyb,
- uszkodzone klosze świateł,
- brak lub przeróbki urządzeń kontroli emisji (benzyna),
- nieszczelności wpływające na pomiar emisji (benzyna).
Diesel pod mikroskopem: liczniki cząstek stałych i koniec tolerancji dla braku DPF
Dziś do weryfikacji Diesli używa się dymomierzy, które mierzą przepuszczalność światła w spalinach. W nowszych autach, spełniających Euro 5 i wyżej, narzędzie okazało się mało skuteczne – m.in. przez ograniczniki obrotów na postoju (np. ok. 1500 obr./min), gdy tymczasem pomiar wymagany jest przy pełnych obrotach, nawet powyżej 4000 obr./min, a wynik to średnia z trzech prób. Zdarzały się obawy o „rozbieganie” zużytego silnika. Zastąpienie dymomierzy licznikami cząstek stałych ma rozwiązać problem: brak filtra DPF zostanie wykryty, a badanie zakończy się wynikiem negatywnym. Bez przywrócenia filtra droga do „pozytywu” jest zamknięta, co oznacza realne koszty rzędu kilku tysięcy złotych.
Obowiązkowe zdjęcia na ścieżce: licznik, przód, tył i boki
Po przygotowaniu CEP do archiwizacji pięciu zdjęć każdy pojazd będzie dokumentowany fotograficznie. Zdjęcie licznika ułatwi rozwiązywanie sporów o przebieg, a komplet ujęć wyeliminuje nadużycia polegające na „pieczątkach” bez badania.
Pojazdy 4x4: dlaczego mają płacić więcej
„W takich autach badanie techniczne jest wykonywane w szerszym zakresie. Stąd skłaniamy się ku temu, żeby pojazdy z napędem 4x4 były wyżej wycenione niż inne auta osobowe” – zaznacza wiceminister Stanisław Bukowiec. Większa złożoność układu napędowego wymaga dodatkowych czynności diagnostycznych, co uzasadnia wyższą stawkę.
Wcześniej i na dłużej: 30 dni zapasu i 13 miesięcy ważności
Badanie będzie można wykonać miesiąc wcześniej, a jego ważność ma wynieść 13 miesięcy. Rozwiązanie uwzględnia realia – planowane wyjazdy, sezonowość użytkowania auta i ograniczenia czasowe kierowców.
Przed przeglądem: lista zadań dla właściciela auta
Praktycznie warto:
- sprawdzić oświetlenie, także podświetlenie tablicy,
- skontrolować opony i ich zgodność parami,
- ocenić działanie hamulców i „ręcznego”,
- zajrzeć pod auto pod kątem wycieków i mocowania wydechu,
- skontrolować szyby, zwłaszcza pole widzenia,
- sprawdzić pasy, zagłówki, prędkościomierz i podświetlenie zegarów,
- przygotować gaśnicę i trójkąt,
- w LPG mieć dokument TDT i tabliczkę znamionową zbiornika.
Cennik, kary, Diesel i CEP: cztery filary reformy
Podsumowując: wyższe ceny, kary za spóźnienia, nowe narzędzia do weryfikacji emisji i cyfrowa dokumentacja w CEP mają wspólny cel – podniesienie bezpieczeństwa i jakości parku pojazdów w ruchu. Dla wielu kierowców to jednak oznacza realne wydatki i konieczność poważnego podejścia do stanu technicznego swoich aut.
Komentarze (0)