I na tym w świetle prawa kończy się rola policji. Dalsze kroki podjęła Powiatowa Stacja Sanitarno–Epidemiologiczna.
- Kontrola wykazała w sprzedaży "dziwne upominki", np.: imitację produktu: rozpałka do pieca koloru niebieskiego, czy błękitnego. Tak naprawdę dla zwykłego użytkownika pieca kolor rozpałki nie stanowi różnicy. Te nazwy mogą sugerować, że ten towar był specjalnie tak określany, szczegółowo dzielony na kolory, aby była to wskazówka dla klientów chcących zakupić środki zastępcze zwane dopalaczami - potwierdza Państwowy Powiatowy Inspektor Sanitarny w Kutnie dr inż. Celina Marciszewska.
Pracownicy Sanepidu zabezpieczyli te substancje oraz pobrali próby do badań chemicznych. W związku z podejrzeniem, że są to środki zastępcze właścicielowi sklepu zakazano ich sprzedaży do czasu otrzymania wyników badań.
Kiedy znane będą wyniki badań, jak zareagował właściciel sklepu i co grozi mu za sprzedaż dopalaczy - czytaj w najnowszym wydaniu Gazety Lokalnej.