W Sejmie rzadko zdarza się jednomyślność, jednak w przypadku ustawy o jawności cen mieszkań udało się osiągnąć pełne porozumienie. Projekt został przygotowany przez posłów Polski 2050-Trzeciej Drogi, ale poparcie wyraziły wszystkie ugrupowania parlamentarne. To dowód na to, jak istotny jest problem ukrytych cen w sektorze nieruchomości.
Ustawa wprowadza obowiązek prowadzenia przez deweloperów strony internetowej zawierającej aktualne ceny mieszkań, obowiązujące od momentu rozpoczęcia sprzedaży do jej zakończenia. Koniec z manipulacją cenami, zależnymi od popytu, negocjacji czy oceny "zamożności" klienta. Od teraz wszystko ma być jasne i dostępne dla każdego.
Koniec z negocjacjami bez punktu odniesienia
Przez lata klienci nieruchomości skarżyli się, że ceny mieszkań są ustalane w sposób nieprzejrzysty. Zdarzało się, że ten sam lokal był oferowany różnym osobom za inne kwoty – w zależności od ich wiedzy, pewności siebie lub zdolności negocjacyjnych. Nowe prawo ma raz na zawsze zakończyć tę niejasność.
Jawność cen nie tylko wyrówna szanse kupujących, ale także wzmocni uczciwą konkurencję w branży. Deweloperzy będą musieli oferować realnie atrakcyjne ceny, zamiast manipulować ofertą według potrzeb.
Jawność cen to dopiero początek?
Chociaż ustawa dotyczy przede wszystkim rynku deweloperskiego, nie sposób jej oddzielić od szerszych problemów mieszkaniowych. Rosnące ceny, niski poziom budownictwa społecznego i pogłębiające się nierówności dochodowe sprawiają, że wielu Polaków żyje w niepewności mieszkaniowej.
Pandemia COVID-19 oraz obecne problemy gospodarcze tylko zaostrzyły ten stan. Dlatego transparentność w relacjach z deweloperami to dopiero początek – niezbędne są też zmiany systemowe dotyczące dostępności mieszkań.
Jasne stanowisko prezydenta?
Na przeszkodzie realizacji nowego prawa stoi już tylko jeden krok – podpis prezydenta Andrzeja Dudy. Minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz przekazała po spotkaniu z prezydentem, że jego stanowisko było jednoznaczne.
– Pan prezydent powiedział, że ta sprawa powinna być uregulowana już dawno – mówiła minister. Dodała także, że prezydent odniósł się krytycznie do wpływów lobby deweloperskiego i podkreślił: – Podkreślił, że nie należy takim wpływom ulegać.
Choć sygnał jest wyraźny, środowiska mieszkaniowe i inwestorzy wstrzymują oddech. Podpis musi zostać złożony do 12 czerwca.
Polityczne starcie o fundusze dla gmin
W cieniu rozmów o jawności cen trwa inna batalia – o dostęp do funduszy na budownictwo społeczne. Minister Pełczyńska-Nałęcz nie kryje oburzenia działaniami resortu rozwoju i technologii, który – jej zdaniem – opóźnia uruchomienie środków z KPO.
– Jeden podpis dzieli gminy od budowy tysięcy mieszkań – stwierdziła w emocjonalnym wystąpieniu.
Z drugiej strony wiceminister Tomasz Lewandowski twierdzi, że obecne przepisy są zbyt ogólne. Według jego wyliczeń, środki trafiłyby tylko do 17 projektów, pomijając 33 bardziej istotne i większe inwestycje. Dlatego potrzebna jest nowa ustawa priorytetyzująca inwestycje gminne.
Komentarze (0)