Będzie mógł przyjść tam każdy
Przypomnijmy, że wśród projektów wybranych przez mieszkańców w ramach Budżetu Obywatelskiego i teraz czekających na realizację jest pomysł autorstwa lekarz weterynarii Marty Domalewskiej, która prowadzi przychodnię weterynaryjną Król Lew, a także aktywnie angażuje się w pomoc zwierzętom poprzez inicjatywę Kutno ma Kota.
To Centrum Adopcji i Wolontariatu. W uzasadnieniu projektu jego autorka wylicza, że ten ośrodek ma pomóc rozwiązać problemy bezdomności kotów w Kutnie, oraz dostępności miejsca, gdzie mieszkańcy mogą angażować się w pomoc niepieniężną. Ma także odpowiednio kształtować postawy mieszkańców wobec kotów wolnożyjących.
- To ma być też troszkę takie miejsce, gdzie każdy będzie mógł przyjść, posiedzieć, zrobić kawę, obejrzeć film, porobić coś na laptopie, a przy okazji posiedzieć z kotami, mieć kontakt ze zwierzętami, bo na co dzień nie każdy może sobie na to pozwolić – mówiła w niedawnej rozmowie z KCI lek. wet. Marta Domalewska.
Gdzie będzie mieściło się Centrum? Dotąd tej informacji nie ujawniano, ale niedawno pomysłodawczyni tej inicjatywy podzieliła się najnowszymi informacjami w tej sprawie.
- Kutno ma Kota Centrum Adopcji i Wolontariatu będzie mieściło się w Kutnie przy ulicy Bema. Jest to spokojna ulica w odległości pięciu minut spacerkiem od centrum. Mamy teren, na którym zmieści się woliera dla kotów i miejsce na odpoczynek na powietrzu Na ten moment czekamy na informacje w sprawie przyłączy mediów. To, że czeka nas dużo pracy, to mało powiedziane. Pracy będzie ogrom, ale znając już miejsce mogę projektować usytuowanie poszczególnych części naszego małego ośrodka. Bardzo się cieszę z tego wyboru miejsca i jestem przekonana, że Wam również się spodoba – zapewnia lek. wet. Marta Domalewska.
Inni powinni brać przykład z Kutna
Przypomnijmy, że wartość tej inwestycji to 150 tysięcy złotych, na które składają się:
- Przygotowanie działki 50 000 zł
- Zakup pawilonów/kontenerów 80 000 zł
- Wyposażenie i wykończenie ośrodka - pierwszy etap 20 000 zł
Z rozmów z mieszkańcami i z komentarzy w mediach społecznościowych wynika, że wielu osobom ten pomysł bardzo przypadł do gustu. Centrum ma służyć również edukacji, w tym wolontariuszy.
Wielu ma nadzieję, że dzięki Centrum zwierzęta, które z różnych powodów nie mogą znaleźć stałego domu, w końcu trafią na swojego człowieka.
- Są koty, które na adopcję czekają bardzo długo, są nosicielami białaczki, są zwierzętami starszymi, albo zwyczajnie mają pecha, bo nikt ich nie wypatrzył w ogłoszeniach. Nie ma chętnych na ich adopcje, miesiące mijają, potem rok, czasami dłużej, a te koty nadal żyją np. w azylach, nie mają stałego domu. Myślę, że te koty znalazłyby właścicieli szybciej, gdyby zaprosić ludzi i stworzyć dla nich otwarte miejsce. Wiele z tych zwierząt ma taki urok, że dopiero obcując z nimi nawiązuje się z nimi pewną więź i podejmuje decyzję o adopcji. Same zdjęcia tych kotów w internecie nie zawsze są wystarczające – podkreślała w rozmowie z nami lek. wet. Marta Domalewska.
Weterynarz ma również nadzieję, że działalność ośrodka wpłynie na to, jak do problemu bezpańskich zwierząt podchodzą niektóre samorządy. Zauważa, że w tym temacie nie można mieć zastrzeżeń do Miasta Kutno, jednak nie wszystkie lokalne władze traktują tę sprawę poważnie, często ją bagatelizują, lub wręcz odmawiają pomocy bezdomnym kotom, czy psom.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.