– Od 14 lat jestem położną. Uczestniczyłam w porodach około 2,5 tys. dzieci. Swoim doświadczeniem chętnie dzielę się z paniami, które spodziewają się dziecka – mówi Aldona Smulczyk z kutnowskiego szpitala, prywatnie mama trojga dzieci. – Na początku skomplikowane wydają się takie czynności, jak kąpiel maleństwa, przewijanie, pielęgnacja skóry. Zajęcia sprawiają, że strach nie ma aż tak wielkich oczu. Poza tym przyszłe mamy wiedzą, że nie są same i w każdej sytuacji mogą poprosić nas o radę. Z wieloma kobietami spotykam się najpierw w szkole rodzenia, a później na oddziale ginekologiczno-położniczym.
Rocznie z kutnowskiej szkoły rodzenia korzysta około 60 par.
– Szkoła bezpłatnie edukuje przyszłych rodziców z zakresu – pielęgnacji noworodka, kamienia naturalnego, porodu naturalnego i cięcia cesarskiego, okresu połogu, ćwiczeń relaksacyjnych i medytacyjnych oraz masażu Shantala. Zespół szkoły rodzenia tworzą położne, lekarz neonatolog instruktor jogi i pilatesu oraz instruktor masażu Shantala. Szkoła cieszy się dużym zainteresowaniem przyszłych rodziców, powoduje, że zmniejsza się lęk przed porodem, a pierwsze dni po porodzie są łatwiejsze, a macierzyństwo szczęśliwsze – mówi Dorota Grabowska, koordynatorka szkoły rodzenia.
Wśród zajęć są również te z zakresu ćwiczeń, które można wykonywać w ciąży. Prowadzi je Elżbieta Gontarek, instruktorka fitness, jogi i pilatesu.
– Nie tak dawno po raz drugi zostałam mamą. Ze szkołą rodzenia zetknęłam się wówczas, gdy sama uczęszczałam na zajęcia. To wielkie dobrodziejstwo. Wcześniej niż przed porodem można poznać personel, salę porodową – mówi.
Pani Elżbieta podczas zajęć pokazuje ciężarnym, jak prawidłowo oddychać oraz jakie ćwiczenia wykonywać, by kręgosłup aż tak bardzo nie bolał w czasie ciąży. O tym, że im bliżej porodu, tym ciężej się poruszać doskonale wiedzą Marta Wojciechowska i Magdalena Witczak, które już za kilka tygodni zostaną mamami. Obie przyznają, że dzięki szkole rodzenia są bardziej świadome tego, jak będzie wyglądał okres połogu. Minął już też strach związany z tym, czy sobie poradzą w nowej życiowej roli.
– Ciążę znoszę wyjątkowo dobrze. Nie mam jakichś szczególnych zachcianek. Już nie mogę się doczekać, kiedy maleństwo pojawi się na świecie – mówi Marta Wojciechowska, która termin porodu wyznaczony ma na koniec czerwca.
W podobnym terminie ma rodzić również pani Magdalena. Do tej pory widywały się w szkole rodzenia. Kto wie może spotkają się na porodówce?
Wszystkim Mamom, tym obecnym i tym, które lada moment nimi zostaną, składamy najserdeczniejsze życzenia! 26 maja to przecież ich święto!
Więcej informacji o szkole rodzenia.