Mimo umorzenia policja nie chce jednak przywrócić policjanta do pracy. Decyzja komendanta powiatowego policji w Kutnie o wdrożeniu do służby zostaje zmieniona przez komendanta wojewódzkiego policji w Łodzi insp. Andrzej Łapińskiego, który wszczął procedurę zwolnienia.
Przypomnijmy wydarzenia, które w 2015 roku rozegrały się w jednym z pokoi kutnowskiej komendy. Marcin S. ps. „Siwy” był przesłuchiwany. W pokoju przesłuchań znajdował się tylko policjant i przesłuchiwany świadek. Według Łukasza K., w pewnej chwili Marcin S. wyciągnął jego broń z kabury i zaczął mu grozić. Wtedy miało dojść do szamotaniny, w wyniku której padły trzy strzały – dwa z nich śmiertelnie raniły świadka, trzeci trafił w ścianę.
- W pokoju przesłuchań doszło do szamotaniny. W pewnej chwili Marcin S. wyciągnął broń z mojej kabury i krzyczał, że pozabija nas wszystkich. Chciałem mu ją odebrać, wtedy padły strzały. Wszystko, co wydarzyło się tego dnia na komendzie było nieszczęśliwym wypadkiem – mówił policjant na specjalnej konferencji prasowej w październiku 2016 r.
Najnowszy reportaż dziennikarzy Onetu można obejrzeć TUTAJ.