Na sesji pojawiły się tylko cztery osoby, w tym wspomniana Katarzyna Erdman i przewodniczący rady miejskiej, Sławomir Kępisty. Na obrady nie przybyło 14 radnych.
- Uważam, że wystąpiła przeszkoda w prowadzeniu sesji, w szczególności brak wymaganego kworum w trakcie głosowania – mówił Sławomir Kępisty.
Przewodniczący odczytał pismo sekretarz gminy Renaty Brygier. Zapewniła, że urząd miejski dołoży wszelkich starań by zapewnić jak najbezpieczniejsze warunku obrad. Wyliczała m.in., że przy wejściu na salę obrad dostępne będą płyny dezynfekcyjne, a stoły będą ustawione tak, by odległość między uczestnikami obrad była bezpieczna. Każdy radny miał zostać wyposażony w rękawiczki i maseczki ochronne. Publiczność nie miała wstępu na salę obrad, mogliby na nią wejść wyłącznie niezbędni merytoryczni pracownicy.
Sekretarz gminy stwierdza, że burmistrz zwołała sesję jeszcze przed wprowadzeniem na terenie Polski restrykcyjnych zaleceń w związku z pandemią koronawirusa.
K. Brygier dodała, że w porządku obrad dzisiejszej sesji znalazły się uchwały, które zgodnie z obowiązującym prawem należy podjąć do 31 marca.
Mowa o uchwale w sprawie nie wyrażenia zgody na wyodrębnienie funduszu sołeckiego w 2021 roku, oraz o podjęcie uchwały w sprawie przyjęcia „Programu opieki nad zwierzętami bezdomnymi oraz zapobiegania bezdomności zwierząt na terenie Gminy Krośniewice w 2020 roku”.
- Pozostałe projekty uchwał dotyczą spraw istotnych z punktu widzenia budżetu gminy na 2020 rok – stwierdziła K. Brygier.
Sekretarz podkreśliła, że samorządy podejmują różne decyzje co do przeprowadzania sesji – w jednych miejscach obrady się odbywają, w innych są odwoływane.
Renata Brygier zwróciła się z pytaniem o prawomocność dzisiejszej sesji do wojewody łódzkiego. Póki co nie otrzymała żadnej odpowiedzi.
Na koniec sekretarz gminy podkreśla, że jak dotąd nie ma prawnych regulacji dot. zdalnych obrad, a sam system esesja.tv póki co nie pozwala na przeprowadzenie takich obrad.
Przewodniczący Rady Miejskiej przeczytał także oświadczenie złożone przez radnych klubu Przyjazna Gmina
- Obecnie sytuacja jest szczególna, gdyż w związku z trwającą pandemią oraz apelami płynącymi od najwyższych władz państwowych o pozostanie w domu i ograniczenie wyjść jedynie do najbardziej niezbędnych życiowych potrzeb sesja nie powinna mieć miejsca – napisali radni z klubu radnych Przyjazna Gmina.
Radni dodali, że w porządku obrad nie widzą żadnych spraw wymagających natychmiastowego omówienia bądź uchwalenia.
- Projekty uchwał zamieszczone w porządku obrad można było przedłożyć wcześniej, bądź można je skierować pod obrady w innym, późniejszym terminie. Jeżeli chodzi o pkt. 7 porządku obrad czyli uchwałę w sprawie opłaty za śmieci to przypominamy, że była ona już przedmiotem obrad rady miejskiej. Uchwała podjęta jest ważna, a jeżeli pani burmistrz uważa, że opłata jest zbyt niska, to mogła wziąć udział w ówczesnej sesji i wtedy przedstawić swoją argumentację – napisali radni Przyjaznej Gminy.
- Nie było mnie na grudniowej sesji, ponieważ miałam wezwanie na policję – powiedziała krótko burmistrz Katarzyna Erdman.
- Również dzisiaj była interwencja policji. Telefonowali komendant gminy i komendant powiatowy w sprawie naszej sesji. Ona się nie odbyła, więc nie ma zgromadzenia, które niosłoby ze sobą ryzyko rozprzestrzeniania się koronawirusa – mówił Sławomir Kępisty.
Na koniec przewodniczący apelował do wszystkich o ograniczenie kontaktów z innymi i nie wychodzenie ze swoich domów bez wyraźnej potrzeby.