- Nastąpił przełom w pracy jednej z firm nad szczepionką przeciw koronawirusowi. To bardzo dobra wiadomość, wiadomość, która niesie nadzieję - powiedział szef rządu.
Chodzi o koncerny Pfizer i BioNTech. W tym roku firmy będą mogły wyprodukować 50 mln dawek szczepionek, a w przyszłym - 1,3 mld. Mają one trafić również do naszego kraju. Taki plan ma polski rząd.
- Trwają prace nad planem, nad logistyką dystrybucji szczepionek na koronawirusa - najpierw do naszych seniorów i przede wszystkim do służb medycznych, do służb mundurowych, które wspierają realizację działań walki z pandemią [...] - Chcę potwierdzić, że poprzez umowy, do których przystąpiliśmy latem tego roku, mamy razem z innymi krajami Unii Europejskiej równe prawo do korzystania z tych szczepionek na zasadzie proporcjonalnej do wielkości populacji [...] Chcemy mieć co najmniej dwadzieścia kilka milionów szczepionek - zapewniał Mateusz Morawiecki.
Jak dodał, już w środę planowane jest podpisanie umowy z firmami na dostawy konkretnych szczepionek. Czy szczepienie będzie obowiązkowe?
- Szczepionka będzie dostępna oczywiście dla chętnych, ale chcemy, żeby ona była dostępna w bardzo dużym wymiarze tak, żeby możliwie wszyscy w jak najkrótszym czasie mogli się zaszczepić - wyjaśniał szef rządu.
Na jakiej zasadzie mają działać szczepionki? Konieczne ma być przyjęcie dwóch dawek w odstępie trzech tygodni, a 90-procentową odporność mają zapewniać w tydzień po drugiej dawce.
Z informacji przekazanych przez Morawieckiego wynika, że koncerny wystąpią o nadzwyczajną zgodę na użycie swojej szczepionki jeszcze przed końcem listopada.