Mowa o Zbigniewie W., wójcie gminy Daszyna (pow. łęczycki). Początkowo podejrzewano go o nieprawidłowe pobieranie dopłat na swoje gospodarstwo.
Potem zarzuty zmieniono na kierowanie grupą przestępczą, która wyłudziła 11 mln. zł dopłat na szkodę ARiMR. Chodzi o dotacje unijne związane z dopłatami do działalności rolniczej. Wobec wójta zastosowano środki zapobiegawcze w postaci tymczasowego aresztowania.
Krótko po przedstawieniu pierwszych zarzutów udało nam się porozmawiać z wójtem (KLIK).
- Zarzuty są absurdalne. Własne gospodarstwo mam od wielu lat. Od początku składałem wnioski o dopłaty, które należą się każdemu rolnikowi. Miałem kontrole, nie tylko systemowe, czyli te tzw. satelitarne, ale również kontrole na miejscu, gdzie przyjeżdżali pracownicy odpowiednich instytucji. Żadna kontrola nie wykazała nieprawidłowości, a zarzut sięga 2009 roku. Jak po tylu latach można stwierdzić, że coś było nieuprawnione? - mówił nam Zbigniew W.
To wszystko teraz wzięli pod lupę dziennikarze TVN, których zaciekawiło to, że Zbigniew W. kandyduje na wójta mimo że, przebywa w areszcie. Będzie tam przebywał także wtedy, gdy wyborcy udadzą się do urn.
- Ulica Smutna w Łodzi, areszt śledczy. To miejsce, gdzie chwilowo urzęduje wójt gminy Daszyna – mówi Maciej Mazur w materiale TVN.
Mieszkańcy, z którymi rozmawiają dziennikarze TVN są wyraźnie zaskoczeni tym, że wójt przebywający w areszcie stara się o reelekcję. Jeden z nich stwierdza, że to „ewenement w skali kraju”.
- Zbigniew W. podejrzany jest łącznie o popełnienie 92 przestępstw – mówi Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Chodzi o kierowanie grupą wyłudzającą dopłaty. Pisaliśmy o tym kilkukrotnie, chociażby TUTAJ.
Jak to zatem możliwe, że wójt może kandydować mimo że przebywa w areszcie? Wyjaśnia to Wojciech Dąbrówka z Krajowej Komisji Wyborczej.
- Osoba, która przebywa w areszcie w świetle prawa, jeżeli nie ma na swoim koncie innego wyroku skazującego, jest niewinna. Jeżeli dana osoba jest niewinna, to bierne prawo wyborcze jak najbardziej jej przysługuje – mówi W. Dąbrówka.
Jedni mówią o tym, że wójt pokazuje brak honoru ubiegając się o władzę w gminie, inni z kolei, że to żaden wstyd, a Zbigniew W. podejrzany jest o sprawy, które nie mają związku z samą gminą.
Więcej w materialne TVN – TUTAJ.