Jazzman jest również zadowolony z poziomu, jaki zaprezentowali kutnowscy muzycy podczas wczorajszych warsztatów.
- Poziom był naprawdę wysoki. Byłem zaskoczony, że aż tylu młodych ludzi grało na instrumentach smyczkowych. Widać było, że kutnianie czują rytm i mają pasję. A pasja jest bardzo ważna - przyznaje M. Urbaniak. - Podczas "Urbanator Days" adepci mogą nauczyć się muzykować bez pomocy nut i wyrobić sobie bystrość i reakcję na innych muzyków oraz akordy. To jest szkoła prawdziwej kultury muzycznej.
Co ciekawe, muzyk urodzony w Warszawie jazz porównuje do... seksu.
- Prawdziwy jazz stracił wielu słuchaczy, bo mówi się potocznie: "nie słucham jazzu, bo go nie rozumiem". Ale ja się pytam, co tutaj rozumieć? Z tą muzyką jest jak z seksem, albo coś się dzieje, albo nie - twierdzi muzyk.
"Z jazzem jest jak z seksem"
Opublikowano:
Autor:
Redakcja
Przeczytaj również:
Wydarzenia "Urbanator Days" to dla Michała Urbaniaka swego rodzaju powrót do korzeni. Jak się okazuje, światowej sławy jazzman swój pierwszy występ estradowy zaliczył właśnie w naszym mieście.- Muszę sięgnąć pamięcią aż do drugiej połowy lat 50 ubiegłego wieku. Właśnie wtedy w wieku 15 lat w Kutnie zagrałem swój pierwszy koncert, po sześciu tygodniach posiadania sopranu, a właściwie pożyczeniu go z fabryki - żartuje muzyk. - Teraz nie poznaję tej sceny, jest fantastyczna. Ponad pół wieku temu wyglądało to jak kościół z Syrii po atakach bombowych.
Polecane artykuły:
wróć na stronę główną
ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.