Rodzice maluchów z dziewiątej grupy "Jeżyki" wraz z wychowawczynią Małgorzatą Marciniak stanęli na wysokości zadania. Dzięki nim najmłodsi przekonali się na własne oczy, że losy bohaterów kultowych bajek byłby zupełnie inne, gdyby nie obecność ich największych wrogów.
Sprawy się skomplikowały. Kopciuszek umierał z nudów, gdy złe siostry wyjechały z wioski, Szewczyk Dratewka nie podbił serca księżniczki z powodu absencji smoka, myśliwy nie miał do kogo strzelać, gdy zabrakło wilka, a krasnoludki strajkowały przeciwko Śpiącej Królewnie.
Dzieciaki z wypisaną na twarzach fascynacją przyglądały się poczynaniom bajkowych postaci, w które wcielili się ich rodzice. Radości było co nie miara! Zresztą - ich miny mówią same za siebie.