Uroczystość rozpoczęła się o godz. 13:00. Nie mogło zabraknąć na niej najbliższej rodziny Jubilatów.
- Spotykamy się z okazji szczególnego jubileuszu. To właśnie teraz mija 50 lat, kiedy wypowiedzieliście sakramentalne „tak”. W momencie podejmowania takiej decyzji każdy zadaje sobie pytanie czy podoła, czy wspólnie damy radę iść przez życie, bo przecież wyzwania są duże, a związek małżeński zawiera się po to, by dzielić troski, ale przede wszystkim, by mnożyć radości - zaczął wiceprezydent Zbigniew Wdowiak.
Dla Państwa Siudów rodzina była zawsze tym, co jest najważniejsze w życiu, ponieważ to tu kształtują się najważniejsze cechy takie jak odpowiedzialność, solidność, punktualność, obowiązkowość. Ich profesje, które wykonywali, właśnie takich cech oczekiwały. Pan Zdzisław był maszynistą, pani Krystyna pracowała m.in. na rzecz honorowych dawców krwi.
- Każde małżeństwo tworzy swoją niepowtarzalną historię. Związek małżeński jest łatwo zawrzeć, a trudniej jest podołać wszystkim wyzwaniom. Dziś świętujecie Państwo 50-lecie pożycia małżeńskiego, a to oznacza, że to wyzwanie, które postawiliście przed sobą 50 lat temu, zostało w pełni zrealizowano - dodał Zbigniew Wdowiak.
Owocem miłości Państwa Siudów jest dwójka dzieci. Mają oni również czworo wnucząt, a - jak dziś podkreślano - to jest kapitał, szczególnie ważny dla każdej rodziny. Dzisiejsi Jubilaci mają na swoim koncie duże doświadczenie, a to procentuje.
Po tym, jak panu Zdzisławowi i pani Krystynie wręczone zostały medale za długoletnie pożycie małżeńskie, gratulacje i kwiaty, nie mogło zabraknąć życzeń i prezentów od najbliższych. Wcześniej jednak wiceprezydent życzył Jubilatom, by przez kolejne lata pani Krystyna nadal mogła uprawiać róże w swoim ogródku, smacznie gotować dla męża i miała dla siebie jak najwięcej czasu, a pan Zdzisław mógł zbierać grzyby i cieszyć się pracą na swojej działce, ale przede wszystkim, by udało im się świętować kolejne jubileusze.