[ZDJĘCIA, WIDEO] ''Możemy wypowiedzieć wojnę Danii'': co się dzieje na Grunwladzkiej?

Opublikowano:
Autor:

Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Miało być 200 osób, jak dotąd jest… jedna, lecz niezwykle zapalona i zmobilizowana. Przy ul. Grunwaldzkiej trwa pikieta. Z ust jej jedynego jak dotąd uczestnika padają mocne słowa. Czy czeka nas wojna polsko-duńska?

Na wstępie Bogdan Chamerski z Pabianic krytykował Tomasza Rzymkowskiego. To właśnie pod poselskim kutnowskiego parlamentarzysty zorganizował dziś pikietę.

- Początkowo udawał narodowego demokratę, później demokratę od referendów dla Kukiza, a kiedy zorientował się, że największe szanse na powtórny wybór może mieć jako poseł PiS to natychmiast zmienił barwy klubowe, przy okazji zatwierdzając darowiznę na rzecz Danii – mówił nam Bogdan Chamerski.

Mieszkaniec Pabianic wyliczał, że chodzi o terytorium o powierzchni 3,6 km2. Porównywał, że woj. łódzkie ma 20 tys. km2, a Polska ponad 312 tys. Mężczyzna uważa, że w tak ważnych sprawach Polacy powinni móc zabrać głos w referendum.

- Taki kawałek jest według mnie całkiem spory. Są tam różne nieodkryte surowce, więc póki co niewydobywane, ale te surowce utraciliśmy. Dlatego domagamy się referendum - jak przewiduje konstytucja - w ważnych dla narodu sprawach. Mamy prawo jako naród, jak suweren, wypowiedzieć się w referendum. Takie rozdawnictwo polskich ziem jest jak najbardziej istotną sprawą dla narodu – podkreślał nasz rozmówca.

Dodał, że umowa dotycząca cesji terytorialnej na Bałtyku przez Polskę na rzecz Królestwa Danii została podpisana w Brukseli.

- To odbyło się „cichcem” 19 listopada, ledwie tydzień po Święcie Niepodległości w 2018 roku, czyli nieco ponad półtora roku temu. Zostało to bardzo szybko przeprocedowane i o ile wiem podpisane przez naszego miłościwie nam panującego z nadania Jarosława Kaczyńskiego, prezydenta Andrzeja Dudę – mówił B. Chamerski.

- Przestrzegam Duńczyków, rząd duński i naród duński przed przyjmowaniem tej darowizny, bo w przyszłości będzie to skutkować wojną. Wtedy Duńczycy nie tylko będą musieli nam oddać to co teraz bezprawnie zabierają, ale jeszcze pewnie wysnujemy roszczenia terytorialne jako odszkodowanie. Być może Bornholm, może coś jeszcze – dodawał.

Pan Bogdan zapowiada, że zamierza do skutku walczyć o referendum. Dodaje, że w podobne działania aktywnie włącza się kilkadziesiąt osób w skali kraju. Możliwe, że niektórzy spośród nich przybędą dziś do Kutna wspierać mieszkańca Pabianic.

Pabianiczanin dodaje, że większość Polaków jest nieświadomych tego, przeciw czemu walczy on i mu podobni.

- Są zaskoczeni, oburzeni. Najczęściej są to zwolennicy Prawa i Sprawiedliwości, którzy nie wierzą w to, że PiS mogło coś takiego zrobić. Na dzisiejszej pikiecie rozmawiałem z kilkoma zwolennikami PiS-u, całkowicie zaprzeczają możliwości takiego rozdawnictwa polskich ziem, które już miało miejsce - podkreśla.

Dodaje, że zwolennicy innych opcji politycznych są zaskoczeni tym, że doszło do czegoś takiego bez większego rozgłosu.

[AKTUALIZACJA GODZ. 13]

Do pana Bogdana dołączył jego kolega, pikieta liczy więc w tej chwili dwie osoby. Mężczyźni przekonują mieszkańców do swoich racji rozmawiając z nimi i przemawiając przez mikrofon. Niektórzy ludzie nie są im przychylni i kierują w stronę pikietujących obraźliwe gesty i słowa. Wszystko zabezpiecza policja.

Mężczyźni zamierzają złożyć w biurze poselskim Tomasza Rzymkowskiego petycję ws. przeprowadzenia referendum w sprawie odrzucenia zrzeczenia się Bałtyku o powierzchni 3,6 km2. Pełna treść petycji znajduje się w galerii zdjęć.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE