Zła passa trwa

Opublikowano:
Autor:

Zła passa trwa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia MKS Kutno przegrał 1:2 (1:2) z Górnikiem Łęczyca w wyjazdowym meczu 11. kolejki czwartej ligi łódzkiej.Jedyną bramkę dla MKS zdobył Sylwester Płacheta, dla którego było to ósme trafienie w bieżących rozgrywkach.Od początku spotkania lekką przewagę mieli gospodarze i jako pierwsi mogli objąć prowadzenie. Na szczęście dla kutnian piłka po ich strzale trafiła w słupek.

Mecz rozpoczął się od ataków gospodarzy i już w pierwszych minutach piłka po strzale jednego z "Górników" wylądowała na poprzeczce. Z minuty na minutę przewaga gospodarzy rosła, a zawodnicy z Łęczycy łatwo dochodzili do sytuacji bramkowych.

Obrona MKS grała dość nieporadnie i widać było brak kontuzjowanego Rafała Puścian. W ofensywie też się nie układało. Brakowało przede wszystkim uderzeń na bramkę, a dobrze prezentował się tylko Sylwester Płacheta.

Gdy wydawało się, że bramka dla Górnika jest tylko kwestią minut błąd defensywy "czarno-zielonych" wykorzystał właśnie Płacheta, posyłając piłkę obok bezradnego golkipera gospodarzy.

Gra po bramce dla kutnian się wyrównała i do przerwy wynik nie uległ już zmianie. Trzeba jednak przyznać, że rezultat nie odzwierciedlał obrazu gry.

Druga odsłona spotkania zaczęła się od mocnego uderzenia łęczycan. Po uderzeniu z rzutu wolnego, Ireneusza Kamińskiego uratował słupek i nasz golkiper był nadal niepokonany.

Około sześćdziesiątej minuty z boiska wyrzucony za dwie żółte kartki został Andrzej Grzegorek, który nie radził dziś sobie z o wiele lepiej dysponowanym graczem gości Tomaszem Czajkowskim.

Od tej pory na boisku panowali tylko gospodarze, którzy swoją grę udokumentowali dwoma golami.

W 75 minucie wyrównującego gola zdobył Adam Grzybowski. Po utracie bramki przyjezdni skupili się na rozbijaniu ataków i wyprowadzaniu sporadycznych kontr. Po jednej z nich świetną okazję miał Sylwester Płacheta, lecz nie udało mu się umieścić piłki w siatce.

Kutnianie grali naprawdę słabo, zaś Paweł Ślęzak - z wiadomych tylko sobie przyczyn - nie decydował się na zmiany, choć jego zespół grał w dziesięciu.

Być może to była główna przyczyna porażki. W doliczonym czasie gry zmęczony Mariusz Jakubowski był faulowany i stracił piłkę w środku pola, ale sędzia nie zdecydował się użyć gwizdka. Piłkę przejęli piłkarze Górnik, a Witold Ziober płaskim strzałem zza "szesnastki" uradował łeczyckich kibiców.

Czary goryczy dopełnia fakt, iż "Żółto-Niebiescy" przegrali z rywalem, który na początku sezonu został dwukrotnie rozgromiony - przez UKS SMS Bałucz (5:0) i Stal Niewiadów (6:1) oraz przegrał 1:0 z MKP Zgierz (kutnianie rozbili zgierzan 9:0!) ...

Dodajmy, że nasza drużyna w ostatnich czterech meczach zdobyła zaledwie trzy punkty i zanotowała taką samą liczbę porażek... Co się dzieje chłopaki?

- Dziś gospodarze byli lepsi i mieli więcej sytuacji do zdobycia gola. My zagraliśmy słabo i przegraliśmy. Brakowało nam sił i dynamiki. Nie mam pojęcia co może być przyczyną naszej słabej postawy w meczach wyjazdowych - powiedział po meczu kapitan "Miejskich", Mariusz Jakubowski

Górnik Łęczyca - MKS Kutno 2:1 (0:1)

0:1 Sylwester Płacheta
1:1 Adam Grzybowski
2:1 Witold Ziober


MKS Kutno : Kamiński - Kaczor, Ocetek, Łucki, Panek - Karczewski, Jakubowski, Bolimowski, Grzegorek - Płacheta, Rosiak

Żółte kartki : Andrzej Grzegorek (MKS)

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE