Zmarła, bo nie przyjęto jej do szpitala?

Opublikowano:
Autor:

Zmarła, bo nie przyjęto jej do szpitala? - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wydarzenia Tą sprawę ujawniamy jako pierwsi. Mieszkanka naszego powiatu zmarła wkrótce po tym, jak odesłano ją do domu ze Szpitalnego Oddziału Ratunkowego SPZOZ Kutno. Uskarżającej się na ból kobiecie lekarz podał jedynie środki przeciwbólowe. Kilkanaście godzin później chora już nie żyła. Rodzina zmarłej zawiadomiła Prokuraturę Rejonową w Kutnie i wniosła skargę do starosty powiatu, Doroty Dąbrowskiej. Tymczasem powołana przez dyrektora Romualda Stelmacha komisja po zbadaniu sprawy skierowała ją do rzecznika odpowiedzialności zawodowej.

Marianna W., 79-letnia mieszkanka Kter, trafiła do szpitala w dniu 30 grudnia. Po dwugodzinnym pobycie na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym chora nie została przyjęta do szpitala, a dyżurujący na SOR lekarz odesłał ją do domu kilka minut przed 14.00. Kobieta po kilku godzinach zmarła. Jej syn 19 stycznia zawiadomił Prokuraturę Rejonową w Kutnie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez pracowników szpitala, przede wszystkim dyżurującego w tym dniu lekarza W jego opinii doktor popełnił błąd w ocenie stanu zdrowia jego matki, nie przeprowadził niezbędnych badań, odmówił jej hospitalizacji, w konsekwencji czego kobieta zmarła jeszcze tego samego dnia.
Do starosty Kutnowskiego Doroty Dąbrowskiej skargę złożyła z kolei wnuczka zmarłej, Emilia Ciesielska - Jestem zbulwersowana sposobem potraktowania mojej babci, gdyż uważam że szpital to miejsce, gdzie ludziom się powinno pomagać, a nie odsyłać na pewną śmierć. Moja babcia zawsze wierzyła w pomoc służby zdrowia, ale tym razem z niewiadomych mi przyczyn była potraktowana nieludzko - czytamy w skardze. Pani Ciesielska domaga się wyjaśnienia, dlaczego jej babci odmówiono hospitalizacji. Sama Dorota Dąbrowska odmawia komentowania sprawy do chwili zapoznania się z wynikami prac prowadzonych przez komisję powołaną przez Romualda Stelmacha do wyjaśnienia tej sprawy.
Tymczasem dyrektor ds. medycznych SPZOZ Kutno, Stanisław Wiącek, który przewodniczył pracom komisji, uważa, że w przypadku pani Marianny W. nie doszło do popełnienia przez lekarza błędu. - Chora była osobą w podeszłym wieku, mającą wiele przewlekłych schorzeń. Lekarz był przy niej, jak tylko została przywieziona. Nie można nic zarzucić podjętej przez lekarza decyzji, badań laboratoryjnych nie przeprowadzono, bo kilkanaście dni wcześniej była naszą pacjentką i znajdowały się w jej karcie. Kobieta uskarżała się na bóle kręgosłupa w odcinku lędźwiowo krzyżowym, otrzymała leki przeciwbólowe, kiedy dolegliwość ustąpiła, wobec braku wskazań do hospitalizacji pacjetkę wypisano do domu. Sprawę kierujemy do rzecznika odpowiedzialności zawodowej i jego opinia będzie tu wiążąca - udało się nam dowiedzieć w szpitalu.

Czy mamy do czynienia z lekarskim błędem, czy też zgon nastąpił z przyczyn naturalnych? To ustali prokuratura. Więcej informacji o tej sprawie w najbliższym wydaniu "Wiadomości Kutnowskich".

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE